Prawdziwa historia powiatowego warcholstwa, gminnego tchórzostwa i prawowego nihilizmu urzędasów wszystkich szczebli. Odcinek 1.
Predhistoria ciekawego pytania.
# Dziwię się natomiast, że z Kijowa chce pan decydować o sprawach Brzegu Dolnego???#
Mija właśnie 22 lata jak opuściłem Ojczyznę. Rok szlajałem się po Europie (w tym pół roku mieszkałem we Francji), ale w końcu wylądowałem w Ukrainie. Zajmowałem się globalnymi problemami (każdy dzień rozpoczynam od informacji z kraju!) i projektami, więc nie rozpraszałem się na takie drobiazgi, jak lokalne zagrywki małych "napoleonków" (czy to w RP, czy to w Ukrainie).
Rok temu aktywizowałem swoją obecność na "FB" i któregoś dnia wpadła mi w oczy informacja o Brzegu Dolnym i LO im. J.M. Ossolińskiego. Postanowiłem sprawdzić jak idą sprawy w Technikum Chemicznym (kończyłem w swoim czasie tą szkołę) i przekonałem się, że ... Technikum Chemiczne nie istnieje (w swoim czasie była to elitarna szkoła w Brzegu Dolnym).
Od informacji do informacji i okazało się, że nie tylko TCh zniknęło z mapy Brzegu Dolnego. Taki sam los przygotował Starosta Wołowski Nejman Lubiążski dla LO w Brzegu Dolnym, które mieści się w nowym obiekcie przy ulicy Wilczej.
Ktoś może wyrazić ździwienie, że zająłem się tym problemem, ale proszę nie rzucać na mnie obelg, zanim nie przeczytacie o prawdziwej przyczynie tego zainteresowania.
Gdy miałem 5 lat zamieszkałem w bloku na nowym osiedlu mieszkaniowym. Zawsze dziwiło mnie, dlaczego przed moim domem jest wielki pusty plac, ale gdy trochę podrosłem, to dowiedziałem się, że na tym placu będzie wybudowany budynek LO.
Tą szkołę kończyła moja starsza siostra, a jej wychowaczynią była Pani Smelkowska. Gdy siostra zdała maturę, to pani Smelkowska przeniosła się do Technikum Chemicznego i była ... moją wychowawczynią (też doprowadziła mnie do matury), a jej mąż uczył mnie chemii fizycznej!
Czytam, czytam i oczom nie wierzę. Dyrektorem LO w Brzegu Dolnym jest pan Piotr Smelkowski. Pomyślałem sobie, że to syn mojej wychowaczyni, więc odszukałem telefon LO i w osobistej rozmowie przekonałem się, że miałem rację.
Od tego momentu problem likwidacji LO w Brzegu Dolnym stał się moim OSOBISTYM PROBLEMEM !!!
Brzeg Dolny i mnie dzieli ponad 1100 km, ale od czego jest internet. Zacząłem wgryzać się w temat. Szybko okazało się, że "mój osobisty problem" przekształcił się w problem globalnego (krajowego) znaczenia.
Nie będę rozwadniał tego cyklu opisami sposobów zdobywania informacji i skupię się tylko na mojej korespondencji z najważniejszymi ośrodkami władzy, które mają (lub mogą mieć) wpływ na rozwój wydarzeń.
Już pierwsze rozmowy z Dyrektorem LO i niektórymi radnymi z Brzegu Dolnego dały mi możliwość zrozumieć, że Starosta Wołowski kieruje się pospolitym woluntaryzmem, a działa jak typowy warchoł – bezczelnie i bez skrupułów.
Ponieważ jego gra trwała już kilka dwie kadencje, to stało się dla mnie jasne, że jakakolwiek próba wpłynięcia na tego barbarzyńcę nie ma najmniejszego sensu, więc skoncentrowałem swoją uwagę na technicznych aspektach przekazania obiektów LO w Brzegu Dolnym w łapy takiego wandala.
Próby uzyskania sensownej informacji na szczeblu Gminy Brzeg Dolny nie przyniosły konkretnych rezultatów, więc stało się zrozumiałym, że albo władze gminy zlekceważyły ten problem, albo miały w tym swój interes (ręka rękę myje).
Na szczeblu powiatu było trochę lepiej, gdyż serwisie BIP znalazłem protokoły z posiedzeń Rady Powiatu i Zarządu Powiatu.
Jednak źródłowych dokumentów, które mogły wyjaśnić mi podstawy przekazania budynków i majątku ruchomego LO w Brzegu Dolnym Starostwu Powiatowemu, musiałem szukać w systemie prawnym i urzędach szczebla wojewódzkiego – w Urzędzie Wojewódzkim we Wrocławiu oraz w Kuratorium Oświaty we Wrocławiu.
To była żmudna i uciążliwa droga, ale udało mi się ją przejść w tempie rekordu świata. Po niecałym roku nie tylko doszedłem do tego, że przekazanie szkoły Starostwu było absolutnie bezprawne, co udowodnię w następnych odcinkach.
