waldemar.m waldemar.m
79
BLOG

A Polski mi żal. Cz.4

waldemar.m waldemar.m Polityka Obserwuj notkę 0

Banksterskie mechanizmy wypłukiwania budżetu połączone ze sposobem posadzenia narodu na dłużną "igłę".

W części 3 obiecałem opisać mechanizmy wypłukiwania budżetu państwa i czynienia z Polaków niewolników finansowych. Przystępujemy do zapoznania się z nimi.

Dlaczego żyję z głodowej emerytury, a nie z renty od nagromadzonych milionów? Bo mam taki charakter i mentalność. Z tym się człowiek nie rodzi. Te cechy się nabywa.

Dlatego ja nigdy nie naraziłbym budżetu na uszczuplenie, a rodaków nie posadziłbym na igłę długu, ale są ludzie, którzy nie mają żadnych skrupułów. Oni właśnie stanowią specyficzną kastę finansistów (wszelaka chołota mianująca się maklerami, bankierami, ekspertami finansowymi, doradcami finansowymi, etc.).

Poniżej pokażę to na konkretnym przykładzie.

Jestem chemikiem, ale chyba jestem również najlepszym polskim specjalistą od termomodernizacji obiektów budowlanych i mechanizmów ich finansowania.

To właśnie ta moja termomedernizacyjna specjalizacja jest jednym z powodów mojej obecności w Ukrainie. Zaproszono mnie oficjalnie do wdrożenia takiego programu w tym kraju, ale z różnych obiektywnych powodów (główny to niska cena gazu) taki program nie został wdrożony.

Gdy do władzy przyszła nowa ekipa, to jedną z kluczowych pozycji zajął były Mer Winnicy (stąd wywodzi się Poroszenko). Najpierw był wicepremierem do spraw komunalno-mieszkaniowego gospodarstwa, a następnie spikerem parlamentu.

Ja bardzo uważnie obserwuję jego działania, więc szybko zrozumiałem, że to on trzyma łapę na programie sanacji (termin zaczerpnięty z j. niemieckiego) budynków mieszkalnych  i mechanizmach jego finansowania (a program jest oceniany na ok. 150 mld hr przy kursie 1 USD = 8 hr).

Im więcej zagłębiałem się w informacje dostępne publicznie, ale pochodzące z różnych źródeł, tym bardziej dziwiło mnie to, że we wsyzstkich źródłach sugeruje się, iż najlepszym mechanizmem finansowym jest taki, w którym państwo będzie udzielało pomocy w wysokości 20% kosztów poniesionych przez społeczeństwo na realizację energooszczędnych projektów.

Dlaczego 20%, a nie 25 lub 30? Kto to wyliczył lub oszacował i na podstawie jakich danych? Przecież gdy ja wdrażałem program termomodernizacji w RP, to udało mi się przekonać i rząd i bank, przez który szło finansowanie, że najkorzystniejszym dla budżetu jest 100%-owe umarzanie kredytów wydzielonych na takie zadania.

Zajęło mi to trochę czasu, ale w końcu się dokopałem, że za takim 20%-owym mechanizmem stoi ... jak to nie dziko zabrzmi ... Obywatel RP (nie mogę go nazwać Polakiem i jestem przekonany, że już niedługo zrozumiecie dlaczego).

Nie, nie taki sobie prywatny Obywatel RP, tylko kierownik projektu finansowanego z grantu MFK (Międzynarodowej Korporacji Finansowej [International Finance Corporation, skr. IFC] – dealera dłużnego "narkotyku").

Ten przypadek to genialnie czytelny przykład robienia z narodów niewolników finansowych, przy czym tym procederem brudzą sobie łapy nie globalni bansksterzy, tylko ich sługusy z krajów uzależnionych przez takich "wunderkindów" jak Krupiński, czy Morawiecki, na przykład z Polski.

Rozmawiałem z tym Obywatelem RP (naród ma prawo znać swoich "bohaterów" więc informuję państwa, że tym kierownikiem projektu jest p. Grzegorz Gajda – człowiek, który nigdy nie pracował przy termomodernizacjach ścian osłonowych, lub dachów) i gdy przedsatwiłem swój dorobek w tej sferze oraz zaproponowałem współpracę, to usłyszałem mniej więcej taki tekst:

Nie będziemy z panem współpracować. My mamy tutaj, w Ukrainie często do czynienia z populistami, którzy myślą podobnie jak Pan, a naród trzeba dyscyplinować i najlepszym sposobem jest dyscyplina dłużna – weź kredyt, a nasi banksterzy z ciebie siódmą skórę zedrą!!!

Nie mogłem się powtrzymać i nazwałem go pomocnikiem złodzieji, ale po jakimś czasie, gdy już ochłonąłem od takiego bezczelnego oskarżenia mnie o populizm, napisałem do niego list, który w całości przytaczam pod tym tekstem.

 

Wracamy do mechanizmów finansowych.

Zacznę od swojego.

Mój mechanizm był oparty na prostych rachunkach.

1. Jeżeli nie robimy programu termorenowacji, to nie mamy dochodów do budżetu od tej działalności, rozumianej jako sfera produkcji materiałów, urządzeń i instrumentów potrzebnych do jej przeprowadzenia i usługi polegającej na jej przeprowadzeniu (nie zapominajcie o usługach transportowych).

2. Gdy przystępujemy do takiego programu to robimy kosztorys zgodnie z normami budowlanymi i idziemy z nim do banku. Bank przeprowadza audyt obiektu i kosztorysu i gdy wszystko jest w porządku, oraz wykonawca ma podpisaną umowę ze spółdzielnią mieszkaniową, to spółdzielnia zwraca się do banku o wypłacenie odpowiedniej kwoty wykonawcy ze swojego kredytu umarzalnego otrzymanego na to zadanie.

3. Po wykonaniu zadania spółdzielnia odbiera obiekt w obecności specjalisty banku. Z aktem odbioru spółdzielnia idzie do banku i na jego podstawie umarza się kredyt wydany spółdzielni na wykonanie danego zadania.

Że co?  Że państwo straciło 100% środków wydanych na to zadanie? No to policzmy:

Pozycje kosztorysu wyglądają mniej więcej tak:

1. Materiały + transport + amortyzacja    - X %

2. Płace + ZUS + podatek                         - Y%

3. Zysk                                                      - Z%

Cena wykonania usługi brutto                            - A%

W materiałach płacimy podatek VAT.

W paliwie płacimy podatki i akcyzę.

Od pracy ludzi płacimy ZUS i podatki.

Gdy kupujemy narzędzia i instrumenty płacimy podatki.

Ludzie idą do sklepu i w zakupionych towarach płacą podatki.

W cenach materiałów i towarów ukryta jest płaca innych ludzi, a to kolejne podatki i opłaty.

Państwo zaoszczędziło na wypłacie zasiłków dla bezrobotnych.

Zmniejszyła się ilość obywateli pracujących w szarej strefie.

Gdy to wszystko podsumujemy rachunkiem ciągłym to okaże się, że conajmniej 80% tych środków, które wypłaciło państwo w formie kredytu wraca do niegow  formie opłat i podatków.

Ale to nie koniec!

Wprowadzamy nowe normy cieplne, co wymusza na wsyzstkich inwestorach, w tym prywatnych, którzy chcą wybudować obiekty budowlane konieczność zakupu materiałów termomodernizacyjnych i stosowania odpowiednich technologii.

Podatki od tej cząści sektora gospodarki z nawiązką pokrywają pozostałą część kredytu wydanego przez państwo na usunięcie wad budowlanych, które ono samo generowało.

A co proponuje MKF?

Stop kredytom umarzalnym! Państwo daje dofinansowanie w wysokości 20% od kosztorysu, który jest załącznikiem do umowy między wykonanwcą a mieszkańcem.

Reszta, to jest 80% płaci mieszkaniec, a ponieważ większość z nich nie ma takich środków, to na nich czekają banki "akredytowane" przez termomodernizacyjną mafię urzędniczo-banksterską, które z zadowoleniem wypłacą taki kredyt, choćby klient nie miał zdolności kredytowej.

Przecież taki klient, to złota żyła dla tej mafii – on jest właścicielem najlepszego zabezpieczenia kredytu, czyli mieszkania lub domu.

Na czym zarabia ta miafia?

Wkład 20% przechodzi przez bank, a to opłaty i prowizje.

Kredyt trzeba ubezpieczyć i zrobić hipotekę na mieszkaniu, a to koszty.

Zwrot kredytu to opłaty i procenty od kredytu.

Mafia otrzymuje pieniądze na dofinansowanie na konta w banku, po czym przerzuca te środki na pewien czas na swoje depozyty i zabiera od nich procenty.

To jest żyła złota!!! Nie taka duży i taka szybka jak w aferze FOZZ, czy przy genialnym gwarantowaniu kursu złotego na poziomie 9500 zł przez cały rok, na czym cwaniacy zarobili i wywieźli z kraju miliardy dolarów.

Mnie wykończyli odsetkami od kredytu na poziomie 140%/miesiąc i kontrolami US i Izby Skarbowej, a sami w tym czasie wypłukiwali budżet kraju tak szybko, jak Herkules wypłukał stajnie Augiasza!

++++++++++++++++++++++

Pan Grzegorz Gajda

IFC Ukraina

Panie Grzegorzu,

Powinien właściwie plunąć na kontynuowanie wymiany poglądów z Panem, ale ponieważ pozwolił Pan sobie obrazić mnie, przyrównując mnie do populistów, to doszedłem do wniosku, że jestem zobowiązany wytłumaczyć Panu kilka spraw.

To ja wdrażałem w  Polsce program usuwania wad budowlanych. Do mnie wielu próbowało zmierzyć się z tym tematem, ale wszyscy łamali sobie zęby na stworzeniu takiego mechanizmu finansowania, żeby ... on się sam finansował.

Mnie się to udało i dlatego w 1989 roku otrzymałem pierwsze miliardy na realizację programu opartego na pełnym umorzeniu kredytu po wykonaniu zadania, polegającego na termomodernizacji budynków mieszkalnych zaliczonych do tych, które posiadają wady budowlane.

W ciągu 1,5 roku wykonałem 250 tyś. m2 ociepleń ścian osłonowych i 50 tyś. m2 dachów i nie korzysłałem z usług IFC oraz innych instytucji ... banksterskich, czyli banków.

Cały program polegał na stworzeniu możliwości i konieczności:

a) Możliwości – to szansa na stworzenie miejsc pracy w sferze produkcji materiałów wykorzystywanych przy modernizacji budynków mieszkalnych i budownictwie nowych domów

b) Konieczność – to przyjęcie nowych norm cieplnych, które zmuszałyby inwestorów do budowania ciepłych domów, a takie domy można wybudować tylko wtedy, gdy się ma odpowiednie materiały.

Kierowałem się odpowiednimi kryteriami:

1. W programie mogli brać udział tylko oficjalnie zarejestrowane firmy, które zatrudniały oficjalnie wszystkich pracowników.

2. Wszystkie materiały używane przy pracach termomodernizacyjnych musiały być produkowane w Polsce, a firmy sprzedające je do programu musiały wykazać się odprowadzonymi podatkami.

Jeśli umiecie liczyć, to wyjdzie wam, że państwo otrzymywało więcej, niż wkładało w usuwanie przez siebie wygenerowanych wad budowlanych.

 

Tak było do czasu mojego wyjazdu z Polski. A potem się zmieniło.

Budowali jak chcieli. Nie przestrzegali norm cieplnych. A co najgorsze – dopuścili do programu cwaniaków finansowych, którzy zorientowali się, że ten program to kura znosząca złote jajka.

Banksterzy (a właściwie finansowi pośrednicy) wymyślili genialny mechanizm posadzenia ludzi na finansową igłę. My wam damy 20% dofinansowania robót, a na pozostałe 80% weźcie u nas kredyt.

I nie wnikajcie w to, kto, jak i z czego wykonuje te roboty. Tam wsadzimy swoje firmy, które zgarną dla nas śmietankę z tego biznesu.

Taka jest wasza filozofia i nie uda się Panu tego zasłonić obraźliwymi sloganami o populiźmie.

Mogę z całą odpowiedzialnością napisać: Wasza działalność w Ukrainie ma wszelkie cechy złodziejstwa, celem którego jest uzależnienie kolejnego naródu od banksterów.

Mam nadzieję, że nie przyjdzie Panu do głowy przekonywać mnie, że IFC to filantropijna organizacja?

Z poważaniem,

Waldemar Mordkowicz

Glewacha, 2015-01-21

tel.: +380-97-0569026

waldemar.m@onet.pl

 

waldemar.m
O mnie waldemar.m

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka