waldemar.m waldemar.m
60
BLOG

Terytoria bezprawia?

waldemar.m waldemar.m Polityka Obserwuj notkę 0

Tomasz Lis

Redaktor Naczelny

"Newsweek Polska"

Szanowny Panie Redaktorze,

Nie jestem ani 9-letnim chłopczykiem, ani dziadkiem zapatrzonym w Jarosława Kaczyńskiego.

Mieszkam od ponad 20 lat w Ukrainie. Nie studiowałem prawa, za co jestem wdzięczny swoim rodzicom i Bogu.

Oglądałem przed chwilą Pańską rozmowę z red. Marzeną Suchan (Onet.pl) i usłyszałem tam frazę wypowiedzianą przez Pana, o tym, że należy odrobić zadanie domowe. Tym listem postaram się Pana przekonać, że swoje zadanie odrobiłem, a więc mam prawo wymagać od Pana tego samego.

W tej rozmowie, a także we wszystkich rozmowach, jakie prowadzi Pan od dnia, w którym dotarła do Pana informacja, że Prezydent RP Andrzej Duda odmówił przyjęcia ślubowania od sędziów TK wybranych przez Sejm VII kadencji, powtarza Pan z uporem godnym lepszej sprawy kłamstwo o tym, że Prezydent naruszył prawo.

Przytaczam z pamięci odpowiedni fragment Pańskiej wypowiedzi (10:15):

Jak Prezydent Duda ma orzeczenie TK, że wybór 3-ch sędziów jest zgodny z prawem, to ma święty obowiązek przyjąć od nich ślubowanie.

Pochwalił się Pan swoim żywym kontaktem z prawem, w tym z prawem konstytucyjnym i podkreślił Pan, że właśnie prawo konstytucyjne szło Panu dobrze. Jeśli to prawda (już jeden się chwalił swoją magisterką z ekonomii), to niech Pan uważnie prześledzi mój tok rozumowania, a szczególnie kolejność zdarzeń.

1. Sejm VII kadencji wybrał trzech sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Wybrał i niech mu będzie. Jak obradował, to miał prawo wybrać, a jęczenie PiS-u o dobrych obyczajach parlamentarnych możemy potraktować lekceważąco, stać nas na to.

2. "Złośliwy" Duda, korzystając z tego, że jest Prezydentem RP, odmówił przyjęcia od nich ślubowania i uzasadnił to naruszeniem przez Sejm VII kadencji procedury wybierania.

3. W bełkocie komentarzy, szczególnie nieadekwatnych ze strony PiS, wyjaśnienie Prezydenta transformowano z płaszczyzny prawnej na polityczną. Jedni mówili, że PO chce utrzymać większość w TK, żeby blokować sztandarowe punkty programu PiS-u, a drudzy rozpoczęli dywagacje na temat komu, ile i kiedy.

I otrzymaliśmy klasyczny przykład paradoksu: Co było pierwsze, jajko czy kura?

Kto ma decydować o tym, co jest konstytucyjne, a co nie? Gwarant Konstytucji, czy Trybunał Konstytucyjny? Czy nie ma w takim przypadku konfliktu interesów?

Niech Pan przyjmie pokornie do wiadomości, że takiego konfliktu nie ma, gdyż:

1. Prezydent odpowiada za zgodność wykonania aktów prawa z Konstytucją.

2. Trybunał Konstytucyjny odpowiada za zgodność aktów prawa z Konstytucją.

Dostrzega Pan różnicę? Idźmy dalej.

Wybór kandydatów na sędziów Trybunału Konstytucyjnego to działanie i właśnie to działanie kwestionuje Prezydent mając nie tylko prawo do tego, ale i bezwzględną rację. Trybunał Konstytucyjny nie ma prawa wtrącać się w ten proces.

To jaka była rola Trybunału Konstytucyjnego w tym procesie? Wyłącznie bezwzględnie ważna!!!

Gdy Prezydent odmówił przyjęcia ślubowania, to nagle wszyscy zrozumieli, że są dwa akty regulujące tryb wybierania kandydatów na sędziów TK:

1. Regulamin Sejmu

2. Ustawa o Trybunale Konstytucyjnym.

Nie potrzeba być absolwentem wydziału prawa, żeby zrozumieć, że któryś z tych aktów narusza Konstytucję. I właśnie to powinno być przedmiotem orzekania w pełnym składzie TK.

Trybunał Konstytucyjny powinien był orzec, że umieszczanie trybu wyboru kandydatów na sędziów TK w Regulaminie Sejmu jest nadużyciem i jako takie powinno być z tego regulaminu usunięte.

Uff! Dobrnęliśmy do końca.

Czy dotarło do Pana, że to nie Prezydent naruszył prawo odmawiając przyjęcia ślubowania od osób, które pretendowały do tego ślubowania bezpranie?

Czy dotrze do Pana, że jest Pańskim obowiązkiem przeprosić Prezydenta,  czytelników "Newsweek Polska" i widzów programu "Tomasz Lis na żywo"?

Mam nadzieję, że zamieści Pan ten list na łamach kierowanego Przez Pana tygodnika i będzie to początkiem naszej owocnej współpracy. Ja będę przysyłał swoje komentarze i analizy, a Pan będzie je publikował, nawet wtedy, gdy będzie Pan miał wątpliwości co do argumentów w nich zawartych.

Czy nie na tym polega demokracja i pluralizm?

Z poważaniem

Waldemar Mordkowicz

Kijów, 2016-01-22

tel.: +380-97-0569026

waldemar.m@onet.pl

waldemar.m
O mnie waldemar.m

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka