Fot.1 Nie-poszukiwany
Fot.1 Nie-poszukiwany
waldemar.m waldemar.m
331
BLOG

Poszukiwany czy Nie-poszukiwany

waldemar.m waldemar.m Społeczeństwo Obserwuj notkę 0

Od ponad 10 lat jestem czynny w internecie pod swoim nazwiskiem.

Tak, w tym polskim internecie, który jest pełen:

- starców oczekujących na swój koniec (eine,snafu);

- kłamców i manipulatorów (gotenks vel zikuk vel bura suka plamista);

- bladztwa (Wojewódzki, Lewicka, dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu, Komoruski, Tusk, Kłamczucha, etc);

- alfonsów (deda, nonparel, śnięty lin);

- debili (robakks, think, slej)

- szwabskich opolan pretendujących do miana "jedynego słusznego polactwa" – czyli zygmuntów białasów

Mogłem sobie na to pozwolić, gdyż mam przed Ojczyzną czysty rachunek.

Od 1987 r. pracowałem i żyłem na swój rachunek. Stworzyłem setki miejsc pracy, uruchomiłem nową gałąź przemysłu która dała zatrudnienie dziesiątkom tysięcy ludzi.

A gdy w 1991 r. nasłano na mnie Urząd Skarbowy i Izbę Skarbową i zablokowano moją działalność gospodarczą, to zrobiłem wydruk pełnego majątku (od nieruchomości do najmniejszej śrubki – a prowadziłem pełną księgowość na komputerach) i wsyzstkich zobowiązań i ... odniosłem go Naczelnikowi US, gdyż sąd nie chciał przyjąć mojego wniosku o upadłość.

Ponieważ mój majątek był większy niż moje zobowiązania, więc spokojnie zająłem się czymś innym.

O tym, że jestem poszukiwany dowiedziałem się od ... skurwieli blogerów, typu szwabów opolskich i burych suk plamistych, którzy jednak nie wiedzieli, że ja już od kilku lat jestem w kontakcie z Biurem Bezpieczeństwa Narodowego, Kancelarią Prezydenta, Wojewodą Kujawsko-Pomorskim i ... prokuraturą, która inicjowała moje poszukiwania.

Do prokuratury wysłałem nawet adwokata, ale ... nie chcieli z nim rozmawiać.

I tak sobie żyję do dzisiejszego dnia, co przeszkadza burym sukom plamistym, które odgrzewają dziesiątki razy to samo gówno, zanim go nie przetrawią do końca.

Parę tygodni temu otrzymałem od swojego byłego pracownika telefon do tej prokurator, która "prowadziła" moją sprawę i zadałem jej kilka pytań:

1. Dlaczego mnie nie szukają mając mój adres i telefon?

2. Dlaczego mnie niby poszukują, jeżeli mnie nie szukają?

3. Co za idiota rozmieścił ogłoszenie o poszukiwaniu bez poszukiwania.

Jedyne co mi się udało osiągnąć, to dowiedziałem się za co mnie niby poszukują.

Jeśli mi dopisze zdrowie, to postaram się oczyścić Skarb tego pieprzonego kraju, czyli RP o taką sumę, jaką mi nie dali zarobić.

Nigdy nie archiwowałem tego ogłoszenia o poszukiwaniu, więc gdy kilka tygodni temu przyszła mi do głowy myśl, że to może być bardzo ważny dowód w ewentualnej sprawie, to rzuciłem się na strony policji, żeby zrobić zrzut tej strony.

Niestety, jak się możecie przekonać z ilustracji - "Dana strona nie istnieje" (Fot.1)

Spróbujcie zresztą sami:

http://poszukiwani.policja.pl/pos/form/r4547,MORDKOWICZ-WALDEMAR.html

Reasume: Wyrażam wdzięczność burej plamistej suce za to, że dała się sprowokować i dostarczyła mi dowodu w sprawie (Fot.2).

Zobacz galerię zdjęć:

Fot. 2 Poszukiwany
Fot. 2 Poszukiwany
waldemar.m
O mnie waldemar.m

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo