waldemar.m waldemar.m
48
BLOG

Mniejszości narodowe – dziko, ale fakt

waldemar.m waldemar.m Polityka Obserwuj notkę 0

Pod moim tekstem, który poświęciłem bezczelnemu zachowaniu niemieckiej V-kolumny w Polsce ("Zapomnieliście, jak faszyzm przekształcał się w nazizm"), pojawił się komentarz przypominający stanowisko Lecha Kaczyńskiego w tej kwestii:

#Pamiętam jak (chyba) Lech Kaczyński upomniał się o prawa mniejszości polskiej w Niemczech, grożąc odebraniem przywilejów mniejszości niemieckiej w Polsce z usunięciem z sejmu włącznie, albo wystawienie rachunku za zniszczenie Warszawy ...#

Trzeba przyznać, że Lech Kaczyński miał fenomenalne wyczucie patriotyzmu, ale ... tylko wyczucie.

On nie przeżył tego, co było udziałem Norwida. On nie doświadczył tego, co jest moim udziałem.

O Norwidzie wiemy tyle, że wyrwany z rodzinnego środowiska, nigdy nie wpisał się w to, w którym przyszło mu żyć. Nie wywoływał z tego powodu burd. Nie żądał od Francji i Francuzów specjalnych praw dla siebie, jako Polaka wpisującego się w dziki twór określany mianem "mniejszość narodowa" (przynajmniej ja nic o tym nie wiem).

A co wiemy o mnie? Też przyszło mi sobie radzić w cudzym środowisku, o którym wiemy, że z nienawiścią, a przynajmniej z podejrzliwością stawi się do Polaków, którzy mieszkają na terytorium, uznawanym przez nich za swoje.

Norwid miał żal do Rodaków, że nie docenili jego talentów i nie wykorzystali jego patriotyzmu, ale w odróżnieniu od Mickiewicza wsławił się swoją biernością, nie wrócił do kraju, nie włączył się w nurt wyzwoleńczy.

Ja pozostałem Polakiem (chociaż od dawna spełniłem wszystkie kryteria dla otrzymania obywatelstwa ukraińskiego i mam odpowiednie dokumenty potwierdzające ten fakt) i nie kryję swojej polskości w mowie i piśmie.

Nie zacykliniłem się jednak na polskiej mniejszości narodowej, gdyż uważam, że nie ma miejsca na takie dziwne twory w normalnym państwie.

Mieszkam w Ukrainie i moim obowiązkiem jest przestrzegać prawo ukraińskie i podczyniać się tej władzy, która rządzi tym krajem.

Mam te same prawa i obowiązki co wszyscy ludzie żyjący na terytorium Ukrainy, oprócz czynnego i biernego prawa wyborczego (ale to jest mój wybór, a nie szykanowanie przez władzę – przecież mogłem poprosić o obywatelstwo ukraińskie i zostać nawet prezydentem!).

Nie wyrzuciło mnie to na margines życia politycznego i gospodarczego. Mogę rejestrować własną działalność gospodarczą i korzystałem z tego prawa. Mogę kierować ukraińskimi firmami i korzystałem z tego. Mogłem pełnić funkcje doradcy i ... byłem nim, doradzając na różnych szczeblach władzy.

Propagowałem polskość i naszą kulturę, ale nie zamachnąłem się na prawa i kulturę Ukraińców, albo przedstawicieli innych narodów.

Ja szanuję Ukrainę i Ukraińców, a oni szanują mnie. Gdy zaczynam poruszać kwestie ich nacjonalizmu i idiotycznego banderyzmu, to w pierwszej chwili ciemnieją im oczy, ale po kilku zdaniach słuchają mnie bardzo uważnie i najczęściej przyznają mi rację.

Mam tutaj wielu przyjaciół. Bardzo wielu Ukraińców korzysta z moich porad.

Stanowię część narodu ukraińskiego, a wszystkich tych, którzy mieszkają w Ukrainie dłużej niż 90 dni, zapisują się do jakiś mniejszości narodowych domagających się czynnych i biernach praw wyborczych, albo nazw ulic w języku mniejszości narodowej deportowałbym do kraju obywatelstwa.

I tak skończyłby się problem "mniejszości narodowych".

waldemar.m
O mnie waldemar.m

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka