waldemar.m waldemar.m
77
BLOG

Od Mossottiego, przez Lorentza i Pauliego do Bazijewa i Mordkowicza

waldemar.m waldemar.m Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Czyli podwójny jubileusz produktów Einsteina – STW (110 lat) i OTW (100 lat)

O tym pierwszym jubileuszu pisałem na swoim blogu przy okazji publikacji książki o słynnym wzorze E=mc2 (Dlaczego E=mc2) (Prószyński i S-ka). Jak zwykle roboty nie dokończyłem, gdyż odwlokłem się na politykę i inne tematy powiązane z badaniem Przyrody.

Dzisiaj o tym drugim jubileuszu napisał jajcarz o pseudonimie "kierdel" w notce "Setna rocznica ogólnej teorii względności".

Tak naprawdę nie była to notka o OTW. To była jawna reklama polskiej wersji Scientific American, czyli Światu Nauki (Wydawnictwo Prósztyński Media sp. z o.o.).:

#Za moment powstania ogólnej teorii względności (OTW) powszechnie uważa się listopad 1915 roku, kiedy to Albert Einstein przedstawił ją na czterech wykładach wygłoszonych w Pruskiej Akademii Nauk. Aby uczcić setną rocznicę tego wydarzenia, czasopismo Scientific American, a za nim jego polska wersja Świat Nauki, wypuściły specjalny numer poświęcony Einsteinowi, który polecam wszystkim osobom zainteresowanym fizyką i procesami rządzącymi Wszechświatem.#

Jak zareagowali komentatorzy na ten tekst?

Obudził on Matuzalema Działu nauka Salonu24 – Snafu, który zdecydowanie i jednoznacznie postawił znak równości między Einstejnem, Bazijewem i ... Waldemarem Mordkowiczem.

#Myślicie, że to żart? Przekonajcie się sami, cytuję odpowiednią wypowiedź:

Jeden z Wielkich, już nie pamietam dokładnie, który -- chyba Pauli? -- powiedział kiedyś dowcipnie: "Co Pan Bóg rozłączył, niechaj człowiek złączyć nie próbuje!".
Pauli miał swietne i celne powiedzonka, np. to znane "This is not right -- this isn't even wrong!".Co ciekawe, ostatnio dowiedziono, że ta odzywka Pauliego odnosiła sie do Fizyki Kijowskiej.
SNAFU07:32#

Co go sprowokowało do takiej wypowiedzi? Głupia, niczym nie uzasadniona "przepowiednia" "Nostradamusa Salonowego", "tichego", o unifikacji wszystkich oddziaływań:

#Jeszcze długo nie, i nigdy, i dzięki Bogu.

TICHY04:55#

Lubię, gdy to co robię nazywają swoim indywidualnym imieniem "Fizyka Kijowska". To mi schlebia, gdyż kolejny raz przypomina, że te miernoty połamały sobie zęby na moich argumentach.

Szczególnie cenne są takie wypowiedzi, gdy skojarzymy, że należą do człowieka, który całe życie poświęcił fizyce, a ostatnie 8 lat uważnie śledzi to, co wychodzi spod mojego pióra i często się na ten temat wypowiadał.

Intencja jego wypowiedzi jest jednoznacznie pejoratywna:

#...ostatnio dowiedziono, że ta odzywka Pauliego odnosiła sie do Fizyki Kijowskiej#

ale ja mam doskonałą pamięć do wypowiedzi takich zgredów i nie mniej doskonałe archiwum. Przeszukanie tego archiwum nie zajęło mi wiele czasu, gdyż Snafu nie po raz pierwszy łądzy to co robimy z Bazijewem, z wybitnymi przedstawicielami fizykalnego środowiska.

Przytaczam kilka autentycznych, choć archiwalnych, wypowiedzi tego ironisty umieszczonych tłustym drukiem w moich komentarzach (na niebiesko – mój komentarz):

@SNAFU

#Pauli miał swietne i celne powiedzonka, np. to znane "This is not right -- this isn'teven wrong!".Co ciekawe, ostatnio dowiedziono, że ta odzywka Pauliego odnosiła sie do Fizyki Kijowskiej.#
Ja rozumiem, że męczy ciebie postępujący degrengolada umysłowa, ale czemu robisz z siebie debila?
Ty zapomniałeś z kim masz sprawę? Przecież ja mam nie tylko doskonałą pamięć, ale i ... doskonałe archiwum, z którego przytaczam kilka twoich wypowiedzi o Mossottim, Lorentzu i Bazijewie:

#Poza tematem: o elektrostatycznym podłożu grawitacji
Pierwsze tego rodzaju sugestie pochodzą od włoskiego fizyka o nazwisku Mossotti -- taką hipotezę postawił on chyba jeszcze przed połowa XIX wieku, a ponoc Faraday jej przyklasnął.
Z kolei, hipotezą tą zainteresował sie sam wielki H. Lorentz, i nawet opublikował jakąś obszerna pracę w roku 1900. Odsyłacza do oryginalnej pracy Lorentza nie znalazłem, ale wiele na jej temat mozna przeczytac w tym oto dokumencie:
http://www.diamondhead.net/p16.htm
Hipoteza o elektrostatycznym pochodzeniu sił grawitacyjnych nie jest wiec czyms nowym, bo nie tak długo, za jakiś 30 roków, "stuknie jej" 200 lat - a skoro Lorentz serio ja potraktował, to nie mozna jej chyba od razu uznać za produkt czystego kuku na muniu.
Ale później ta hipoteza już jakos nie zdobyła dalszego poklasku. Dlaczego sprawa ucichła, tego nie wiem. Bazijew ją jednak najwyraźniej odgrzebał.
2010-03-29 00:08 
Trurl.cum.Clapaucio 12 810"

Musisz przyznać łachu, że nauka Bazijewa (a więc i moja) ma super mocne fundamenty!!!

WALDEMAR.M14:07

Ta wypowiedź Snafu z 2010 r. miała swoje przedłużenie w postaci Post Scriptum:

@SNAFU

ciąg dalszy komentarza, czyli co dodał Snafu, gdy produkował się jako TcC:

"@PS:

Ponoć w "Historii Fizyki" AKW cos jest o hipotezie Mossottiego.

On sam nie był żadnym oszołomem, bo zrobił cos ważnego w teorii dielektryków, wespól z wielkim Clausiusem.

2010-03-29 00:16 Trurl.cum.Clapaucio"

WALDEMAR.M14:18

@SNAFU

@SNAFU

I jeszcze jeden cytat, potwierdzający jakość mojego archiwum i degrengoladę twojego umysłu:

"Hipoteza Mossottiego powiada, że istnieje drobna "asymetria" w oddziaływaniach elektrostatycznych: jeżeli weźmiemy dwa ładunki o tych samych wartościach, ale o przeciwnych znakach, to bedą sie one przyciągały odrobinę silniej, niz gdyby miały te same znaki. Hipoteza Bazijewa zaś o takiej "asymetrii" nie mówi, fakt występowania siły przyciągającej tłumaczy ona w zupełnie inny sposób. Nie może wiec być mowy o tym, ze ktoś komus coś "ukradł".

http://TcC.salon24.pl/166215,czemu-elektron-nie-spada-na-proton-chceta-klasycznie-nasci#comment_2358625"

P.S.: Gdy mnie widzisz przechodę na drugą stronę, bo cię zmiażdżę na placek.

WALDEMAR.M14:24

Zwracam waszą uwagę na końcową konkluzję snafu:

Hipoteza Bazijewa zaś o takiej "asymetrii" nie mówi, fakt występowania siły przyciągającej tłumaczy ona w zupełnie inny sposób. Nie może wiec być mowy o tym, ze ktoś komus coś "ukradł".

Czy już rozumiecie na czym polega wyższość teorii Bazijewa nad wywodami tych miernot, które produkują się na Salon24?

Podpowiadam: Stawianie znaku równości między takimi tuzami jak Mossotti, Lorentz, Einstein, czy Pauli, z jednej strony, a Bazijewem i Mordkowiczem z drugiej, podnosi rangę tych pierwszych w historii badań przyrody (nie mylić z fizykalizmem!).

A co z OTW?

O tym w następnej notce, który będzie naturalnym przedłużeniem tej, którą właśnie czytacie.

waldemar.m
O mnie waldemar.m

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie