waldemar.m waldemar.m
338
BLOG

Jak osobnik z Krakowa, to od razu "uczony"

waldemar.m waldemar.m Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Co otacza coś poruszające się w przestrzeni?

Na salonie pojawiło się nowe. Ono z Krakowa, a jak z tego grodu, to ono uważa się za uczonego.

Skąd ta megalomania w tym Grodzie? Nawet z Bulem Komoruskim też rywalizuje osobnik który uważa, że tytuł uczonego należy mu się, jak nie przymierzając tytuł hrabiego Bulowi.

W swojej notce "Bóg Wieloświatów" zajął się próbą znalezienia nowych odpowiedzi na odwieczne pytania, mieszając marcepany z gównem. przez co wartość tak wykoncypowanych odpowiedzi dorównała postawionym pytaniom.

Próbowałem się delikatnie, aczkolwiek stanowczo wtrącić w ten proces, ale ... nie tu było. Krakowianie jak Górale. Niewzruszeni w swych poglądach jak Tatry.

A zaczęło się od tego, że pojawił się komentarz, autor którego głosząc tyradę "prawd objawionych" przeczył de facto sensowi terminu "próżnia":

#W terminach kwantowej teorii pola oznacza to, że pewna minimalna energia musi być przypisana do każdego punktu próżni. Tę energię nazywa się często w uproszczeniu energią próżni.#

Nie mogłem przejść obojętnie wobec takiego bełkotu:

#Wyrzuć na śmietnik teorię, której terminy przeczą terminowi "próżnia".#

Riposta, która nastąpiła była dla mnie pełnym zaskoczeniem, ale muszę przyznać, że wyróżniała się inteligencją:

#Zadam jedno pytanie. Czy poruszanie sie w prozni jest niemozliwe?#

Zanim zdążyłem odpowiedzieć, w rozmowę wtrącił się nasz "uczony" osobnik z Krakowa (z tym refleksem mógłby pracować w sztabie kontrkandydata):

#próżnia nie istnieje, nie ma przestrzeni bez energi i materii,#

W ten prosty sposób dwoje dyskutantów chciało mnie zagonić do stajenki, żebym tak jak ten osiołek, któremu dano i owies i siano, pogubił się między dwoma tezami:

1) próżnia nie istnieje, gdyż w każdym punkcie coś istnieje;

2) prożnia nie istnieje jeżeli nie istnieje energia i materia.

Ta pierwsza teza jest absolutnie czytelna i bezdyskusyjnie głupia, więc nie będę się nią zajmował. Pozostaje mi zacytować odpowiedź na pytanie o ruch w próżni, oraz podjąć dyskusję z tezą 2.

Wracamy więc do poruszania się w próżni. Moja odpowiedź była granicznie jasna (przynajmniej mnie się tak wydawało):

Jeśli coś się porusza, to znaczy, że ono istnieje. Najmniejsze to coś, to cząstka elementarna, a więc obiekt posiadający masę. Cząstka elementarna porusza się w swojej własnej przestrzeni i ta jej przestrzeń jest próżnią.

Odpowiedź na tak postawione pytanie brzmi tak:

Poruszanie się jest możliwe tylko w próżni.

Okazało się jednak, że taka odpowiedź jest zrozumiała dla mnie i ... mojej wnuczki, a dla "uczonych" z Krakowa to już szczyt a'la Kopiec Kościuszki, podczas zdobywania którego rozumiałka wyłącza się, co w rezultacie zaowocowało kolejną straszyłką:

#jesli coś sie porusza w prozni to jest to nie-proznia#

Od razu przypomniał mi się "brakpunktu" i zrobiło mi się weselej. Duch swawoli i frywolności w narodzie nie ginie!

No więc jak to jest z tą próżnią? Spróbuję krok po kroku, ale raz i jednoznacznie rozwiać wszelkie wątpliwości.

Wszechświat jest wypełniony cząstkami elementarnymi, atomami elementarnymi, atomami, jonami, molekułami i stabilnymi makroobiektami (przedmioty, gwiazdy, planety, komety, asteroidy, satelity, etc.).

Wszystkie ciała fizyczne należące do mikroświata są oscylatorami, a to oznacza, że drgają w pewnej przestrzeni należącej tylko do nich samych. Nazwijmy tą przestrzeń granulą.

Granula składa się więc z ciała fizycznego i ... PRÓŻNI, czyli przestrzeni, w której nie ma ciał fizycznych (ale jest pole elektryczne).

Próżnia nie ma granic. Początek próżni (patrząc od strony ciała fizycznego, dzięki któremu ona istnieje) wyznacza granica ciała fizycznego-oscylatora. Koniec, czyli granicę granuli wyznacza ... granica jej ciała fizycznego.

A więc ciało fizyczne-oscylator porusza się w próżni.

Taka teza jest prawdą absolutną gdyż bezdyskusyjnym jest, że dwa ciała fizyczne nie mogą zajmować tej samej przestrzeni w tym samym czasie.

Czy termin próżnia ma rację bytu we współczesnej nauce? Zdecydowanie tak. I nie da się go zastąpić terminem "przestrzeń", gdyż ten ostatni jest wszechobejmujący, a więc mieści się w nim i próżnia i ciała fizyczne, które ona otacza.

Próżni nie można identyfikować z NIC. Próżna oznacza brak ciała fizycznego w przestrzeni, którą ona de facto jest.

waldemar.m
O mnie waldemar.m

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie