waldemar.m waldemar.m
462
BLOG

Ukraina kolejny raz wlazła w to samo g***o

waldemar.m waldemar.m Polityka Obserwuj notkę 7

"Frankowicze"! Nie przegapcie tego tekstu!!!

Od miesiąca patrzę z przerażeniem na to, co się dzieje w Ukrainie. Historia drugiej rewolucji na Majdanie powtarza scenariusz 2004 r., i jak to nie dziwne, aktorzy grający w niej główne role, to kumy, braty, swaty, ... tych, którzy utopili nadzieję Ukraińców w korupcyjnym morzu swojej prywaty i złośliwych ambicyjek.

Jednak aktualna władza jest jeszcze bardziej bezwzględna i cwana.

Juszczenko do końca kadencji udawał miłość do Polski i Polaków i dopiero na końcu swojej kadencji dał Polakom, na odlew po ździwionych pyskach, ogłaszając Banderę i Szuchewicza Bohaterami Ukrainy i podpisując odpowiedni dekret.

Poroszenko jest kumem Juszczenko i doskonale wie, jakie były reakcje Polaków po decyzji Juszczenko i dlatego wszystko co najgorsze zrobił na początku swojej kadencji, przykrywając je sloganami o wielkiej roli Polski, jako "adwokata Ukrainy" na międzynarodowym forum politycznym i ekonomicznym.

Kto czyta moje teksty, ten wie, że oprotestowałem kandydaturę Kwaśniewskiego na post Kierownika Biura Antykorupcyjnego.

Przyłożyłem też swoją rękę do przekazania w odpowiednie ręce informacji o tak zwanej "szokowej terapi" i zdrajcy, który tą "terapię" wdrożył na terytorium między Odrą i Bugiem, należącym kiedyś do plemienia Polan.

Po wczorajszym programie "Szuster Live" mam pewność, że informacja dotarła do adresata i została prawidłowo odczytana.

Widocznie PO już w Polsce wszystko naprawiła, jeżeli rzuca teraz na ukraiński front wojownika z korupcją, szefa CBA – Wojtunika. Nie wzięła ona pod uwagę tego, że ja wysłałem na terytorium podległe w ostatnich latach tej Platformie człowieka, który wdrożył się w system i przekazał mi dowody absolutnej korupcji w szeregach policji i organach administracji samorządowej i rządowej.

Nie będę opisywał tych przypadków, gdyż nie chcę podstawiać swojego człowieka, ale to nie oznacza, że nie przedstawię dowodu na bałagan panujący w tym systemie i będzie to dowód absolutnie zrozumiały dla wszystkich Polaków.

Napisałem wiele tekstów na temat kredytów hipotecznych "frankowych", ale z korespondencji z czytelnikami "frankowiczami" wynika, że nie do wszystkich dociera moje przesłanie o tym, że w rękach kredytobiorców jest doskonałe narzędzie do walki z bankierami. Poniżej teza, którą wyłuszczył w swoim liście typowy kredytobiorca:

W mojej umowie Bank określił, że wypłaci mi złotówki po kursie kupna dewiz z dnia uruchomienia kredytu (par. 4.1 części ogólnej umowy - COU). Również w umowie określił na jakie konta wypłaci kredyt więc wydaje mi się, że zachował się zgodnie z umową kredytu. 

Gdy to przeczytałem, to aż zaniemówiłem. Człowiek ma w rękach oryginał umowy i nie potrafi jej przeczytać. A może potrafi? Może to tylko ja mam jakieś takie skrzywione spojrzenie. Poniżej cytuję fragmenty z tej umowy, a więc będziecie mogli ocenić sami.

COU par.4.

1. Kredyt jest wypłacalny:

1) w walucie wymienialnej – na finansowanie zobowiązań poza granicami RP

2) w walucie polskiej – na finansowanie zobowiązań w RP.

Niby rację ma kredytobiorca, ale przeczytajcie uważnie jeszcze raz co on pisze:

W mojej umowie Bank określił, że wypłaci mi złotówki ...

Absolutna nieprawda. W umowie Bank określił, że "wypłaci kredyt na finansowanie zobowiązań ...".

Kiedy Bank może wypłacić kredyt? Ależ oczywiście! Tylko wtedy, gdy pieniędze Banku staną się pieniędzmi Kredytobiorcy, czyli przepłyną z konta Banku na rachunek kredytobiorcy, gdyż dopiero po tym akcie można te pieniądze nazwać kredytem.

Paragraf 4 można lepiej zrozumieć, gdy się zna jeszcze kilka innych paragrafów tej umowy. Cytuję te najważniejsze dla zrozumiania intencji Banku:

COU Par.3.

4. Wypłata Kredytu, albo każdej transzy, wymaga złożenia przez Kredytobiorcę pisemnej dyspozycji wypłaty.

5. Wypłata kredytu jest dokonywana jednorazowo, albo w transzach na rachunek o którym mowa w par.6 ust.3 (części szczegółowej umowy – CSU) zgodnie ze złożoną przez Kredytobiorcę pisemną dyspozycją wypłaty.

Zajrzyjmy do części szczególnej umowy:

Rozdział 1 CSU

Par.1

Ust.1 Kwota udzielonego Kredytu – ok. 90000 CHF

Ust.2 Przeznaczenie Kredytu – na potrzeby własne

Ust.14 Spłata Kredytu udzielonego na potrzeby mieszkaniowe

Podkreśliłem ust.14, żeby zwrócić wszą uwagę na ten fakt, że Bank od samego początku negocjacji z klientem wiedział, że nie będzie żadnego transferu środków poza granice RP, a więc on nie pozbędzie się franków szwajcarskich!!!, a waluta CHF jest mu potrzebna tylko fikcyjnie dla przeprowadzenia operacji na wewnętrznych rachunkach.

Jak się przekonacie w podsumowaniu "żadność frajera zgubiła".

Przechodzimy do Rozdziału 5 CSU:

Par.6

Ust.3 Wypłata Kredytu nastąpi przelewem na rachunek Kredytobiorcy w Banku ..... ................. , na spłatę kredytu.

Jak należy czytać ten ustęp 3? Najpierw musi być przyznany Kredyt, a dopiero potem on może być przelany na rachunek Kredytobiorcy w Banku polskim, który temu Kredytobiorcy udzielił kredytu mieszkaniowego (umowa, którą komentuję w tym tekście jest tak naprawdę "umową refinansowania"!)

Dziwna, chociaż normalna w tamtych czasach sytuacja: Kredytobiorca ma otrzymać Kredyt w CHF, a przelać go może zgodnie z tą umową tylko w złotówkach.

Ja mieszkam na ziemi nabytej za kredyt walutowy, ale bank ukraiński który udzielił tego kredytu był rozsądniejszy niż banki polskie. On rzeczywiście wypłacił deklarowaną walutę. Część otrzymała Kredotobiorczyni, a lwią część odebrał sprzedający ziemię z jej rachunku, na podstawie jej dyspozycji podpisanej w banku w momencie, gdy na jej rachunku pojawiły się dolary.

A co się dzieje w "naszym" Banku? Bank deklaruje, że wypłaci Kredyt w CHF na rachunek złotówkowy w banku polskim, w którym Kredytobiorca otrzymał kredyt złotówkowy.

Przelew środków na rachunek w banku polskim muszą poprzedzić 3 operacje:

1. Wypłata kredytu w CHF na rachunek prowadzony w tej walucie i należący do Kredytobiorcy. W tym celu Bank przewidział otwarcie rachunku technicznego w walucie Kredytu (COU; Rozdział 1 Definicje pojęć; pkt.7)

2. Operacja zamiany CHF na złotówki zgodnie z warunkami umowy.

3. Przelew środków.

Sądząc z tego, co napisał do mnie Kredytobiorca, Bank nie dokonał wydania Kredytu zgodnie z umową, a więc nie dokonał transferu franków szwajcarskich, że swojego konta na rachunek techniczny Kredytobiorcy.

Tym samym Bank nie żądał od Kredytobiorcy pisemnej dyspozycji wypłaty z rachunku technicznego, gdyż musiałby ten kredyt konwertować w złotówki na specjalny rachunek złotówkowy Kredytobiorcy.

Banksterzy kierujący tym Bankiem są tak pewni siebie, że lekceważą takie drobiazgi, jak wirtualna konwertacja franków w złotówki.

Wnioski:

1. Wszyscy "frankowicze" powinni wystąpić do Sądu Konsumenckiego (zbiorowy protest jest bardzo na miejscu) o znanie ich kredytów za kredyt złotówkowy o specjalnej stawce oprocentowania (LIBOR 3M).

2. Mając wyrok Sądu Konsumenckiego w ręku klienci powinni zażądać od banków korekty wielkości spłaconych kredytów, procentów i poniesionych kosztów.

P.S.: Władza, która udzieli poparcia "frankowiczom" w tych staraniach może próbować pomagać innym narodom (w tym Ukraińcom).

waldemar.m
O mnie waldemar.m

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka