Spiker Grojsman czyta tekst swojej decyzji z ... ekranu telefonu
Spiker Grojsman czyta tekst swojej decyzji z ... ekranu telefonu
waldemar.m waldemar.m
391
BLOG

Filizofia ukraińskich złodziejów, korupcjonerów i manipulatorów

waldemar.m waldemar.m Polityka Obserwuj notkę 14

Ukraina poszła na wojnę z ... korupcją, czyli wrogiem gorszym niż Putler.

Ukraina zrzuciła grabieżcę indywidualnego, "prorodzinnego" (Janukowicza), a na jego miejsce wybrała sobie hydrę Majdanową (patrz: lernejską), czyli węża wielogłowego (Poroszenko, Jaceniuk, Grojsman), którego wspierają takie idywidua, jak Awakow, Naliwajczenko, Geraszcenkowie Anton i Irina, etc.)

Już ponad dwa tygodnie Ukrainą trzesię korupcyjny skandal. Wywołał go premier Jaceniuk, zarzucając publicznie na posiedzeniu rządu nieprofesjonalizm i korupcjonizm Kierownikowi Służby Finansowego Monitoringu Gordijence i odsuwając go od wykonywania obowiązków.

Reakcja nie dała na siebie długo czekać. Na programie "Shuster Live" zaatakowany Gordijenko odkrył karty ataku Jaceniuka. Zarzucił premierowi nie tylko udział w korupcyjnych schematach, ale i kierowanie tymi schematami, oraz nepotyzm polegający obsadzaniem na najważniejszych posadach kierowniczych w prawdzwych monopoliach państwowych swoich kolegów z ław szkolnych, znajomych ze studiów, czy też "ziemlaków" (ludzi, którzy są wychodźcami z tego samego miasta co Jaceniuk).

Program "Shuster Live" ogląda cała Ukraina, więc wszyscy czekali na reakcję Jaceniuka, ale taka reakcja nie nastąpiła. Temperatura w społeczeństwie i w politykumie zaczęła rosnąć.

Jaceniuk milczał, a kontratak wyszedł od strony typowej sfory, która zawsze kręci się przy korycie. Na pierwszym planie zaczął się pojawiać Awakow (Minister Spraw Wewnętrznych), jego pomocnik – Anton Geraszczenko, poroszenkowski Generalny Prokurator, I-szy zastępca Ministra Sprawiedliwości (kobieta - Sewastianowa), Jurij Łuceko – kierownik frakcji Poroszenko w parlamencie, czy też Sergiej Paszyński, kierownik jednego ze stałych komitetów, z-ca kierownika frakcji Jaceniuka.

Żeby odwlec uwagę społeczeństwa od Jaceniuka, doszło do aresztowania kierowników Służby Nadzwyczajnych Sytuacji prosto na posiedzeniu Gabinetu Ministrów. W ciągu dwóch dni postawili ich przed sądem i sąd odmówił prokuraturze w ich areszcie.

Czy to oznacza, że ci kierownicy to anioły? Ależ nie. Przysądzili im kaucję po więcej niż milion hrywien i ci "biedni" urzędnicy na posadach państwowych wpłacili to kaucję następnego dnia.

W następnym programie "Shuster Live" od imieni rządu jaceniuka wystąpiła p. Sewastianowa i poinformowała Ukrainę, że Gabinet Ministrów stworzył wewnętrzną komisję dla sprawdzenia zarzutów Gordijenki, Komisja nie potwierdziła tych zarzutów i konkludowała, że za okres rządów Jaceniuka w przedsiębiorstwach państwowych stwierdzono naruszeć na ... 11 milionów hrywien (przy zarzutach Gordijenki dotyczących kwoty 7,5 miliarda hr!!!).

Jakiś absurd! Sytuacja stawała się coraz bardziej napięta. Wszyscy wymagali powołania w parlamencie Tymczasowej Komisji Śledczej (TKŚ) dla wyjaśnienia tej sprawy.

W Radzie Najwyższej doszło do absurdalnej sytuacji godnej pióra Mrożka. Największa frakcja w parlamencie i w Koalicji rządzącej, frakcja Jaceniuka, zablokowała trybunę Rady Najwyższej i ustami swojego największego manipulatora zarzuciła Julii Tymoszenko i "Swobodzie", że są agentami Putina w Ukrainie i dlatego popierają Gordijenkę i koncepcję utworzenia Komisji Śledczej.

W końcu doszło do wspólnego posiedzenia dwóch stałych Komitetów Rady Najwyższej, na którym uchwalono rekomendacje dla plenarnego posiedzenia parlamentu w tej sprawie: utworzyć TKŚ lub Roboczą Grupę ze składu dwóch Komitetów.

Ale nie to było najważniejsze. Na posiedzeniu tych Komitetów wystąpił Zastępca Prokuratora Generalnego i poinformował, że w wyniku śledztwa ustalono na ten moment (a minęło tylko 7 dni śledztwa), że rząd Jaceniuka odpowiada za 670 milionów strat, jakie poniósł budżet Ukrainy.

Porównajcie to z 11 milionami, jakie "znalazła" wewętrzna kontrol działalności rządu.

Czwartek przed Pashą nazywa się w tradycji prawosławnej "Czystym czwartkiem". Wszyscy czekali na gest oczyszczenia od Rady Najwyższej. I w końcu centralne miejsce, miejsce spikera zajął Wołodymir Grojsman.

Tak, to ten sam spiker, który już tyle razy dał się poznać jako ekstra manipulator, ale to, co on rozegrał w "czysty czwartek" przejdzie niewątpliwie do historii ukraińskiego parlamentaryzmu.

Grojsman pokazał, że tkwią w nim rezerwy "kariernego" rostu. Tytuł "ekstra manipulator" to dla niego obraza. On udowodnił, że zasługuje na tytuł "hiper manipulator".

On w głębokim poważaniu miał wszystkich tych, którzy czekali na wystąpienie głowy antykorupcyjnego Komitetu, który miał poinformować parlament o rezultatach posiedzenia wspólnego dwóch Komitetów Rady Najwyższej.

On po prostu poinformował Wysoką Izbę o tym, że on jest gotów podpisać decyzję Spikera Rady Najwyższej o utworzeniu Roboczej Grupy, a treść tej decyzji odczytywał z ekranu telefonu, co oznacza, że deputaci głosowali na poparcie tej decyzji nie mając przed nosem tekstu tej decyzji.

I głosowali jak barany. Tak nie głosowali nawet za czasów Janukowicza.

Wniosek: Ten parlament musi być zmieniony, a tacy ludzie jak Grojsman muszą wylądować na śmietniku historii, jeżeli Ukraina chce mieć jakąkolwiek szansę na przyszłość.

waldemar.m
O mnie waldemar.m

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka