Na wyborach prezydenckich i parlamentarnych karmili nas populistycznymi hasłami, z których największym rezonansem odbijały się w narodzie takie:
- zdjęcie nietykalności z prezydenta, deputatów i sędziów;
- lustracja i walka z korupcją;
- likwidacja kominów płacowych i specjalnych świadczeń, w tym emerytur.
Nietykalności nie zdjęli.
Lustracji nie przeprowadzili, a z korupcją walczą z taką intensywnością, że ona rośnie jak rakowa puchlina.
I tylko jedno się udało, o czym trąbili na wszystkich kanałach i czym chlubił się Poroszenko i Jaceniuk:
OGRANICZYLI PŁACE deputatów, ministrów, sędziów, etc., do 7 minimalnych płac, co na moment uchwalania takiej decyzji zwodziło się do 6000 hr.
Dzisiaj, pod szumek pierwszej transzy kredytu IMF, Poroszenko zawetował zakon ograniczający płace deputatów, ministrów, sędziów.
Skurwysyństwo!