W nocy z niedzieli na poniedziałek zachorowała moja wnuczka. Gwałtownie i poważnie. Ona z bólu kwiliła jak maleńkie dziecko, a my, dorośli, staraliśmy się ją uspokajać.
Byliśmy u laryngologa. Ropne zapalenie zatok i ropne zapalenie prawego ucha. Wypisała wnuczce całą kolekcję lekarstw, które od razu jej zaaplikowaliśmy.
Widocznie pomogły i zdjęły ból, gdyż noc z poniedziałku na wtorek przespała spokojnie. Rano w panikę wpadliśmy my, dorośli, a ona starała się nas uspokoić.
Z ucha ciekła ropa i krew. Postanowiliśmy przeczekać jeden dzień. Ona się nie skarżyła na żaden ból więc i my wzięliśmy siebie w karby.
Wnuczka nie chodzi do szkoły, więc pograła na planszecie. W pewien moment poprosiła mnie o dostęp do mojego komputera, gdyż postanowiła coś namalować w programie PAINT.
Muszę wyjaśnić, że ona jest w drugiej klasie i zaczęła naukę informatyki. Właśnie uczą się tego programu.
Oczywiście poszedłem jej na rękę, ale pod pewnym warunkiem: wytłumaczyłem jej o dwóch fizykach, przypomniałem fotografię na której jest ich dwie i poprosiłem, żeby narysowała mi ilustrację do mojej koncepcji dwóch fizyk.
Jako osnowę zapronowałem jej wykorzystanie jakiś personaży z gier lub multifilmów (filmów rysunkowych), które zna.
Efekt możecie ocenić sami.
Dzisiaj ponownie byliśmy u laryngologa. Zmieniła jedno lekarstwo i ... uspokoiła nas. Oceniła, że to dobrze iż poleciała ta ropa i krew.
Komentarze