waldemar.m waldemar.m
303
BLOG

A chodzi po prostu o kasę.

waldemar.m waldemar.m Polityka Obserwuj notkę 4

1956 - Poznań - porażka narodu

 

1970 - Trójmiasto - porażka narodu

 

1976 - Radom - porażka narodu

 

1980 - Polska - jaskółka nadziei uwięziona na 10 lat w klatce

 

1989-90 - Polska - uwłaszczenie się władzy na narodzie i dziwny upadek bloku komunistycznego

 

Daty 1956-80 znamionują walkę narodu o godność i godne życie. Wszystkie zrywy były tłumione siłą, a naród ponosił w nich krwawe ofiary.

 

I nagle, ni z tego ni z owego, wszechwładny system dał zboje i rozpadł się.

 

Co się stało? Naród/-ody stały się takie silne? Władze stały się takie słabe?

 

Ależ nie. Władza nie tylko była silna, ale do tego perfekcyjnie zorganizowana, czego świadkami byliśmy w grudniu 1981 r.

 

Co było przyczyną?

 

Kontrol nad kasą.

 

Ona do 1990 była państwowa i nie dawało się jej bezczelnie kraść na wsyzslkich szczeblach. Tylko sprawowanie władzy dawało do niej dostęp. I to nie bezpośrednio, a w postaci różnych przywilejów (specjalne sklepy, stołówki, paczki żywnościowe, wczasy, etc.).

 

Więc strzegli jej, jak źrenicy oka. Z karabinami w ręku.

 

A Polacy wychodzili na ulicę z ideologicznymi hasłami. Chcieli zmian, ale nie mieli na celu zdobycia władzy siłą.

 

I tak było do 1980 r.

 

Przełom nastąpił w 1981, gdy wyskoczek Wałęsa, rzucił hasło bicia władzy po szczękach.

 

To był doskonały pretekst, żeby ostudzić zapały tych, którzy w masie byliby niekontrolowani na tak długi czas, jaki był potrzebny na wypracowanie strategii uwłaszczenia się na narodzie i zabezpieczenia sobie osłony przed potencjalnym "gniewem ludu".

 

Jak strategia była gotowa, przystąpiono do jej realizacji.

 

Jaka była rola Wałęsy?

 

Uchronić Jaruzelskiego przed losem Honeckera i/lub Chauchescu.

 

Wałęsa wypełnił swoje zadanie na 5+.

 

Minęło 25 lat i naród zerwał się. Wczorajszego wejścia do siedziby PKW nie można nazwać inaczej.

 

Dziwne, powie ktoś. Przecież nie wybieramy prezydenta czy parlamentu. Ludzie są zdezorientowani. Wszystkie oczy skierowane na PKW.

 

To początek końca obecnej władzy. Widocznie mieli sygnały, że coś idzie nie tak przy głosowaniu i dali sygnał zrobienie dookoła wyborów takiego zamieszania, żeby skonsolidować szeregi i uśpić czujność wyborców opozycji.

 

Co oni chcieli ukryć. Po co im tak kurczowo trzymać się tej władzy. Przecież jest swoboda gospodarcza. Zamiast się męczyć jako "działacze" mogą wykorzystać swoje talenty w biznesie.

 

A oni tego nie chcą. Oni trzymają się władzy, jak rzep psiego ogona.

 

Zanim przejdę do finału, pozwolę sobie zacytować anekdot, który przeczytałe na jednym z blogów w komentarzach:

 

Wraca facet do domu i widzi, że pod latarnią klęczy jego sąsiad i czegoś tam szuka.

 

Co się stało? Czego szukasz – pyta.

 

Zgubiłem klucze od mieszkania.

 

W tym miejscu? – pyta ździwiony.

 

Nie, tam koło ławki – odpowiada sąsiad.

 

To czemu nie szukasz tam?

 

Bo tam ciemno.

 

Polacy! Iddźcie za ciosem, bo jak nie, to jeszcze dzisiaj wyślą was pod latarnie i przesracie przyszłość swoją i swoich dzieci.

 

A teraz posłuchajcie co ma do powiedzenia wam człowiek doświadczony życiem.

 

Jeden, ale za to bardzo konkretny przykład.

 

Jest taki gród nadwiślański i Kraków się nazywa.

 

Rządzi tym grodem niejaki profesor i do tego taki, który chciał wygrać niezależnie od jakiejkolwiek siły politycznej.

 

Ale naród nie dał mu wygrać w I turze, więc będzie musiał zmierzyć się z kandydatem od PiS-u markiem Lasotą.

 

Wszystkie oczy Polaków są skierowane na PKW, więc mało kto zauważy, że Kraków odwiedził nowy sekretarz generalny PO Andrzej Biernat i ... zapowiedział poparcie Platforma Obywatelskiej dla majchrowskiego.

 

A kiedy Majchrowski o to prosił? W tym rzecz, że nigdy.

 

A może prosiła o to Krakowska komórka partyjna PO? Też nie!!!

 

Więc o co tu chodzi?

 

Jak zwykle o kasę. Dajmy więc głos samemu Biernatowi:

 

Leży nam na sercu, żeby krakowianie potrafili wybrać jak najlepiej, zwłaszcza że mamy przed sobą perspektywę budżetową 2014-20. Do wydania są olbrzymie pieniądze, a przez ostatnie siedem lat, to my udowodniliśmy, że potrafimy je z pragmatyzmem wydawać, co widać też w Krakowie.

 

A co na to sfora platformiana, składająca się na krakowską komórkę PO?

 

Poniżej wypowiedź jednego z radnych elektów, który był na spotkaniu z Biernatem (w restauracji na krakowskim Rynku):

 

My nie wykluczamy swojego poparcia dla Majchrowskiego, ale ... nie za darmo.

 

Polacy! Dajcie tym kanaliom takiego kopa, żeby siła odrzutu wyniosła ich w Kosmos. 

waldemar.m
O mnie waldemar.m

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka