Mogę być dowolnie kim, oszustem, menelem, alkoholikiem, pederastą, pedofilem, alfonsem, ciotą, kapusiem, etc. ... tylko nigdy nie będę fizykiem.
Nie ma niczego najgorszego na świecie niż fizycy.
Do znudzenia obrzydliwi, bezmyślni manipulatorzy i indoktrynerzy
Aż do znudzenia powtarzałem, że nie zajmuję się fizyką, a jak tak, to w arsenale moich instrumentów nie ma takiego narzędzia tortur, jak zadania.
Mnie interesuje jakościowa strona zagadnień oraz takie ich doniesienie do czytelników, żeby oni sami mogli analizować ich różne aspekty.
Fizycy zaś robią stawkę na bezmyślne wkuwanie przedmiotu, a to najlepiej się robi przy pomocy zadań.
O prawdziwości mojego sądu możecie się przekonać czytając uważnie teksty niejakiego "snafu", doktora fizyki, wykładowcy akademickiego, który bardzo często nie jest w stanie donieść do czytelników jakiś tam myśli, tylko dlatego, że ... zapmniał jakiegoś wzoru.
Pisałem już, że cieszą się z tego, iż od jakiegoś czasu on pomaga mi propagować idę elektrino na Salonie, ale ...
Już dwa razy sugeruje, że my (Bazijew i ja) mamy jakieś kłopoty z zaproponowaniem zadań do swojej teorii.
Proszę przyjąć do wiadomości, że nas układanie zadań pryncypialnie nie interesuje. I w tym jest metoda.
Jak żeś taki módry snafuncio, to wskaż te publikacje, w których tfurca STW i OTW rozmieścił swoje zadania dotyczące tych teorii.
Co? Nie możesz wskazać?
No to ... resztę już znasz.
