Gdy Janukowicz uciekł z Ukrainy i do władzy (czytaj: i do koryta) dorwali się ci, którzy nie dostali kuli w łeb, prasa szeroko dyskutowała nowinkę polegającą na tym, że w końcu skończą się eksperymenty z czasem i Ukraina przestanie szarpać się między czasem letnim i zimowym.
Podyskutowali i ... temat zniknął z łam prasy. Ja po prostu wyrzuciłem go ze swojej łepetyny, ale jak się okazało ... zbyt szybko.
Przed chwilą zacząłem studiować nowości, a tu w oczy rzuca mi się taka informacja:
В день выборов в парламент, 26 октября, украинцы переведут стрелки часов на час назад.
W dzień wyborów do parlamentu, Ukraińcy cofną wskazówki zegarów na godziną do tyłu.
I zrobią to na podstawie zarządzenia Rady Ministrów Ukrainy z ... 1996 r. (sic!!!)
23 lata "wolnej" Ukrainie i 7 miesięcy nowej władzy nie wystarczyło, żeby zmienić to zarządzenie.
Ale nie to jest najważniejsze.
Mogliby te zegary przestawić tydzień później, a nie w dzień wyborów. Przecież dużo ludzi odkłada głosowanie na ostatnią chwilę, a 20 października lokale zamkną godzinę wcześniej!