waldemar.m waldemar.m
271
BLOG

List otwarty do p. Dariusza Mioduskiego

waldemar.m waldemar.m Rozmaitości Obserwuj notkę 0

W dzisiejszym przeglądzie ukazał się wywiad zatytułowany "Właściciel Legii o walce w UEFA: Widać, jak słaba jest tam Polska", którego udzielił Pan przeglądowi Sportowemu, z którego cytuję dwa fragmenty:

 

Próbowaliśmy się bronić, że o ile kara za łamanie przepisu jest jednoznaczna, o tyle to, co stanowi sam przepis, już takie oczywiste nie jest. Staraliśmy się to udowodnić w postępowaniu odwoławczym. Nasza interpretacja była zdroworozsądkowa – piłkarz zawieszony za kartki nie jest uprawniony do gry.Ale według przepisu UEFA piłkarz jest uprawniony albo nie tylko, jeśli został wpisany – lub nie – na listę.Błąd, który popełniliśmy, polegał na tym, że osoby odpowiedzialne nie zadzwoniły do UEFA i nie dopytały o zasady działania.

 

Kontaktowaliśmy się z prezesem PZPN Zbigniewem Bońkiem, który starał się pomóc. Ale na przykładzie Legii okazało się, jak słaba w strukturach UEFA jest Polska. Nie mamy żadnego wpływu, jeśli chodzi o decyzje UEFA. Przerażające, ale brakuje osób, które potrafią się tam poruszać i rozumieją, jak ta organizacja funkcjonuje.

 

Przed postępowaniem odwoławczym przesłałem na ręce właścicieli Legii Warszawa (a więc i Pańskie) list, w którym jednoznacznie wskazałem wam przepis Regulaminu UEFA, mówiący o tym, że piłkarz zawieszony decyzją UEFA faktycznie nie jest uprawniony do gry (18.05 – "... a player who is not named  on list A or B, or who is otherwise not eligible to play.").

 

Proszę więc nie powtarzać bzdury o tym, że "... według przepisów UEFA piłkarz jest uprawniony albo nie tylko, jeśli został wpisany – lub nie wpisany – na listę."

 

To maleńkie słowo "tylko" nie ma w tym przypadku racji bytu.

 

A jak tak, to jedynymi pracownikami klubu, którzy popełnili fatalny błąd w tej sprawie są prawnicy, którzy biorą grubą forsę, ale za nic nie odpowiadają.

 

Jestem na 100% przekonany, że nikt z nich nie poświęcił czasu na to, żeby dokładnie przeczytać Regulamin UEFA, gdyż gdyby przeczytali go uważnie, to musiałoby się im rzucić w oczy, że zawiera on ewidentne sprzeczności.

 

Zbigniew Boniek w swoich wywiadach wielokrotnie podkreślał to, że zwracaliście się do niego o pomoc w tej sprawie, ale on nic nie mógł zrobić, gdyż ... wy sami sugerowaliście jemu, że jesteście winni popełnienia błędu polegającego na nieprzestrzeganiu Regulaminu UEFA, chociaż to nie była prawda.

 

Inna sprawa, że PZPN ponosi taką samą odpowiedzialność za stanowisko jakie zajęła UEFA, gdyż jego prawnicy pracują w tym samym stylu co Pańscy, czyli biorą forsę nie ponosząc żadnej odpowiedzialności za rezultaty swojej pracy.

 

Pomimo tego, że wysłałem do was kilka listów w tej sprawie, dalej nie wyciągnęliście żadnych wniosków z tego co się zdarzyło.

 

Nie wiecie nawet dlaczego to się zdarzyło, to znaczy, dlaczego autorzy Regulaminu UEFA zgotowali klubom taką pułapkę interpretacyjną, chociaż już sam tytuł Regulaminu UEFA, zgodnie z którym mieliście brać udział w rozgrywkach Sezonu 2014/15, i termin jego publikacji, powinien był obudzić czujność waszych prawników:

 

"Regulations of the UEFA Champions League 2012-15 Cycle 2014/15Season".Termin publikacji: 1 maja 2014 r.

 

Nie mówiąc już o tym, że pierwsze dwa artykuły tego Regulaminu nie pozostawiały żadnej wątpliwości – Sezon 2014/15 zaczyna się, według biurokratów z UEFA, między 2 maja a 2 czerwca 2014 roku i kończy finalnym meczem w 2015 r.

 

Scope of application

1.01 The present regulations govern the right, duties, and responsibilities of all parties participating and involved in the preparation and organization of the 2014/15 UEFA Champions League including its qualifying phase and the play-offs (hereinafter competition)

 

Admission criteria

2.04 To be eligible to participate in the competition, a club must fulfil the following

criteria:

a) it must have qualified for the competition on sporting merit;

b) it must fill in the official entry documents (i.e. all documents containing all

the information deemed necessary by the UEFA administration for

ascertaining compliance with the admission criteria), which must reach the

UEFA administration by 2 June 2014(for administrative purposes, the

UEFA administration may request the entry documents at an earlier date

to be communicated by circular letter; in such a case, the club’s

association must confirm to the UEFA administration in writing by 2 June

2014that the club fulfils all admission criteria set out in paragraph 2.04);

 

Zwracam Pana uwagę na tą okoliczność, że już z art. 2.04. wynika bezpośredni obowiązek włączenia się PZPN w procedurę udziału polskich klubów w rozgrywkach europejskich, a więc na moje przekonanie, nie mają oni prawa lekceważenia sobie casusu Legii.

 

Co wynika z tego początkowego kalendarium?

 

Wniosek jest oczywisty: biurokraci UEFA oszukali samych siebie, a to wpłynęło na konstrukcję tego regulaminu, co wywołało "casus Legii".

 

Jeśli sezon 2014/15 miał się zacząć do 2 czerwca 2014, to sezon 2013/14 powinien był skończyć się do tego czasu, a on nie skończył się.

 

Dla Bereszyńskiego sezon 2013/14 trwał do rewanżowego meczu drugiej rundy kwalifikacyjnej.

 

Wniosek może być tylko jeden:

 

Artykuł 18 "Regulations of the UEFA Champions League 2012-15 Cycle 2014/15Season" powinien zacząć się regulacją statusu wszystkich zawodników ukaranych karami zawieszenia, które przeszły na nowy sezon. Gdyby tak się stało, zapis artykułu 18.01 nie mógłby być tak niejednoznaczny.

 

Potwierdza to również zapis art. 18.05, który jednoznacznie wprowadza kategorię zawodników "nieuprawnionych inaczej niż z powodu nie wpisania na Listę A"

 

Jeśli dobrze rozumiem mechanizm funkcjonowania takiego klubu jak Legia, za sporządzenie Listy A i sporządzenie Listy meczowej odpowiadała kierownik drużyny Marta Ostrowska.

 

To dzięki jej kobiecej intuicji i logice, oraz zdrowemu rozsądkowi wyszła na jaw niejednoznaczność regulaminu UEFA.

 

Ja rozumiem, że biegu wydarzeń nie da się wrócić i przez błędy waszych adwokatów Legia nie gra w Lidze Mistrzów Sezon 2014/15, ale proszę Pana o jedno – przygotujcie odpowiedni list na ręce Prezydenta UEFA Michela Platini, celem którego powinno być zmuszenie UEFA do zmiany regulaminu, a jeśli to nie przyniesie skutku, to wystąpcie na drogę postępowania sądowego w celu otrzymania odpowiednio wysokiego odszkodowania i oczyszczenia dobrego imienia p. Marty Ostrowskiej od absolutnie nieuzasadnionych zarzutów.

 

Z poważaniem,

 

Waldemar Mordkowicz

 

Kijów, 22 sierpnia 2014 r.

 

Telefon: +380-97-0569026 

waldemar.m
O mnie waldemar.m

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości