waldemar.m waldemar.m
233
BLOG

List do Michela Platini - projekt

waldemar.m waldemar.m Rozmaitości Obserwuj notkę 4

Pan Michel Platini

 

President of the UEFA

Nyon, Switzerland

 

Ten list dotrze do Nyon w dniu obrad Komisji Odwoławczej, która będzie rozpatrywać odwołanie klubu Legia Warszawa od kary walkowera w rewanżowym meczu trzeciej rundy kwalifikacyjnej.

 

Chyba zdarzy się to już po zakończeniu obrad tej Komisji, która najprawdopodobniej podejmie "jedynie słuszną decyzję", to jest podtrzyma decyzję tego organu, który ukarał Legię walkowerem po meczu rewanżowym z Celtikiem.

 

Jeżeli takie są moje prognozy, to niewątpliwie zdziwi Pana to, że zdecydowałem się napisać ten list, w którym poddaję w wątpliwość słuszność takiej decyzji i zechce Pan poznać motywy którymi się kierowałem poświęcając tej sprawie swój czas.

 

Jestem troszkę starszy od Pana, a przy okazji zagorzałym kibicem piłkarskim. Moje najpiękniejsze lata życia wypełniał obraz "dżentelmena futbolu", niedościgłego wzoru "fair play" i "przyjaciela z boiska"  naszego Zbigniewa Bońka, obecnego Prezesa PZPN, czyli obraz ... Michela Platini.

 

I właśnie wywiad ze Zbigniewem Bońkiem, którego udzielił polskiej prasie sportowej, po decyzji komisji dyscyplinarnej UEFA, o ukaraniu Legii Warszawa walkowerem, był tym impulsem, który spowodował, że napisałem ten list.

 

Coż było takiego inspirującego w tym wywiadzie? – spyta Pan.

 

Zbigniew Boniek poinformował polską prasę o swoich rozmowach ze znanymi działaczymi piłkarskimi w tej sprawie. "Futbol.pl" napisał o tym tak:

 

- O sprawie dowiedziałem się w czwartek, około godziny 16. Od tamtej pory byłem w stałym kontakcie z panem Leśnodorskim, rozmawiałem też z panem Wandzlem z Ekstraklasy SA. I od tamtego momentu do 1 w nocy wydzwoniłem wszystkich najważniejszych ludzi w UEFA. Wszyscy wnikliwie przyglądali się tej sprawie, ale

i Michel Platini, i Giorgio Marchetti mówili jedno: – Zibi, tam nie ma żadnej furtki. Nic. Regulamin nie przewiduje żadnej innej kary niż walkower. Jest nam bardzo przykro…

 

Pan doskonale rozumie, że sprawa ta odbiła się szerokim echem w całym piłkarskim świecie. Wszyscy są przekonani, że Legia Warszawa "popełniła błąd", ale w tym samym czasie, bardzo dużo ludzi jest przekonanych, że kara nałożona na Legię jest niewspółmierna do przewinienia.

 

Piszę do Pana, żeby pokazać Panu nie tylko tą "furtkę", ale i klucz do niej.

Ja przeprowadziłem bardzo dokładną analizę tego co się zdarzyło i doszedłem do wniosku, że do tej sytuacji doszło z winy ... organizacji, którą Pan kieruje, czyli UEFA, a bezpośrednią przczyną są niejednoznaczne przepisy Regulaminu, który obowiązuje w rozgrywkach europejskich.

 

Przypominam te cztery artykuły, które są fundamentem mojej analizy i wniosków.

 

18.01 In order to be eligible to participate in the UEFA club competitions, players just be registered with UEFAwithin the requested deadlines to play for a club and fulfil all the conditions set out in the following provisions. Only eligible players can serve pending suspensions.

 

18.04 Each club is responsible for submitting an A list of players (List A) and a B list of players (List B), duly signed, to its association for verification, validation, signature and forwarding to UEFA.

 

18.05 The club bears the legal consequences for fielding a player who is not named on list A or B, or who is otherwise not eligible to play.

 

18.06 The UEFA administration decides on questions of player eligibility.

 

Na pierwszy rzut oka całkiem logiczny Regulamin. Ale tylko na pierwszy rzut oka.

 

Artykuły 18.01 i 18.05 wykluczają się wzajemnie, co powoduje, że nazwisko zawodnika ukaranego przez UEFA nie ma prawa pojawić się na Listach A lub B, a tym samym nie może być spełniony warunek o obsłudze biegnącej kary, zapisany w Artykule 18.01 (wyróżniony kolorem czerwonym).


Bereszyński stał się "nieuprawniony" decyzją UEFA, więc nie może być tak, żeby nagle stał się "uprawniony" wpisaniem na jakąkolwiek listą przez klerka klubu.

 

Ktoś może powiedzieć, że to jest jakiś absurd. Przecież do tej pory wszyscy grali przy takim Regulaminie i nikt się na niego nie skarżył.

 

To jest prawda, ale ona nie zmienia tego faktu, że Regulamin jest fatalny i dopiero Legia intuicyjnie starała się zadziałać tak, jak podpowiada logika, zdrowy rozsądek i uczciwość, tj., nie wpisała nazwiska ukaranego zawodnika na Listę A, pozostawiając na tej liście puste miejsce.

 

Jak wybrnąć z tej sytuacji?

 

Pozwolę sobie zaproponować takie wyjście, żeby sprawa ta zakończyła się zgodnie z wartościami wyznawanymi przez UEFA i z korzyścią dla całego piłkarskiego świata.

 

1. UEFA sama, nie czekając na Trybunał Arbitrażowy powinna zrewidować swoje decyzje o walkowerze i przyznać się do błędów w Regulaminie.

 

2. Natychmiast przystąpić do dokonania odpowiednich zmian w Regulaminie, eliminujących tą patową sytuację. Oto te zmiany:

 

a) Tylko zawodnicy nie odbywający kar, które czynią je nieuprawnionymi mgą być wpisani na Listy A i B.

 

b) Klub musi zmniejszyć ilość zawodników na Listach A i B o tę ilość miejsc, ilu zawodników mogących potencjalnie znaleźć się na tych listach odbywa w dany moment kary czyniące ich nieuprawnionymi.

 

c) Jeżeli lara zawieszenia kończy się zawodnikowi w trakcie trwania rundy rundy rozgrywek, klub ma prawo dosłać do UEFA uzupełnioną Listę A i/lub B natychmiast po odbyciu kary.

 

Pan zawsze miał i ma wielki autorytet moralny nie tylko w środowisku piłkarskim. Głupio byłoby go trwonić na takiej sprawie, gdzie znalezienie "furtki wyjścia" okazało się możliwe.


Na zakończenie pozwalam sobie przypomnieć jedną z wartości, którą powinna kierować się organizacja, którą Pan kieruje:

 

Le football avant tout ("Football first")

 

Dans tout ce que nous faisons, le football doit toujours être le premier et le plus important élément à prendre en considération. Le football est un jeu avant d’être un produit, un sport avant d’être un marché, un spectacle avant d’être un business.

 

Z poważaniem,

 

.........................

 

P.S.: Wysyłam ten projekt do Legii i PZPN. Mam nadzieję, że Prezes klubu podpisze ten list, a Prezes PZPN zadzwoni jeszcze raz do Michela Platini z prośbą, żeby natychmiast zwrócił na niego uwagę. 

waldemar.m
O mnie waldemar.m

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości