waldemar.m waldemar.m
612
BLOG

Skandaliczna, kosmiczna wręcz prowokacja Miedwiedczuka

waldemar.m waldemar.m Polityka Obserwuj notkę 14

W sobotę 12 lipca br., byłem święcie przekonany, że jedyne co mnie może jeszcze zaskoczyć, to wygrana Brazylii nad Holandią w meczu o 3 miejsce na Mundialu, ale okazało się, że nie przyszło mi do głowy iż będę zmuszony zajmować się jedną z najgłupszych prowokacji  rozpowszechnianą przez ludzi Miedwiedczuka.

 

Stały komentator moich notek podrzucił mi tego dnia jajeczko w pełni nieświeże, nazywane przez chłopów z sowami - "zbuk", a przez lud pisaty i czytaty - "fake". Oto jego fragment:

 

Pan lubi kruczki prawne Panie Waldemarze. Tu jest jeden fajny

"7 kwietnia 2014 roku ósmy Sekretarz Generalny ONZ Ban Ki-moon wygłosił oszałamiające oświadczenie, które zostało zakazane do dystrybucji w ukraińskich mediach i Internecie. (W polskich również).

Do porządku obrad na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ została wniesiona kwestia konfliktu między dwoma państwami. W rezultacie uzgodniono następujący wniosek: Ukraina nie zarejestrowała swoich granic jeszcze od dnia 25 grudnia 1991 roku. W ONZ nie zostały przedstawione i zarejestrowane granice Ukrainy jako suwerennego państwa.

 

Proszę zwrócić uwagę na podkreślony fragment. Ta informacja o zakazie dystrybucji w mediach i internecie to typowa technologia w goebelsowskim stylu, mająca podkreślić wagę informacji i zasiać wotum nieufności do rządów Ukrainy i Polski.

 

Niby zakazane w polskim Internecie, więc rodzi się pytanie – skąd zaczęrpnął daną informację p. Mariusz Gyan?

 

Niby zakazane w ukraińskim Internecie, więc skąd ja wziąłem fotografię ilustrującą moją notkę?

 

Ta ilustracja jest dowodem w tej sprawie, czyli potwierdza moje twierdzenie, że dana sprawa jest bezczelną prowokacją lidera partii "Ukraiński wybór" Miedwiedczuka.

 

Żeby zrozumieć, jaka to ku_wa polityczna, trzeba wziąc pod uwagę taki fakt:

 

8 kwietnia br., internet wydanie partii Miedwiedczuka (Ukraiński Wybór) publikuje skandaliczny materiał o pseudo oświadczeniu Sekretarza Generalnego ONZ o braku rejestracji demarkacji granicy między Ukrainą i Rosją, na podstawie czego ten pseudo prawnik i jeden z głównych ideologów separatyzmu w Ukranie sugeruje, że Ukraina nie istnieje jako państwo i Rosja ma pełne prawo do tego terytorium, które dzisiaj zajmuje Ukraina, a z drugiej strony, w lipcu br., siada po jednej stronie stołu razem ze swoim kumem – Kuczmą (oficjalnym przedstawicielem Prezydenta Ukrainy!) i prowadzi rozmowy z terrorystami.

 

Jemu to ja nie dziwię się. Nie dziwię się również tym pseudopatriotycznym polskim organizacjom, które rozpowszechniają ten szajs.

 

Dziwię się natomiast czytelnikom mojego bloga, że włączają się w  ten proces.

 

Jeśli już jednak wywołano mnie do tablicy, to pozwolę sobie przytoczyć kilka historycznych faktów.

 

1. Ukraina (spadkobierca Ukraińskiej SRR) jest członkiem pierwotnym ONZ od 24 października 1945 r. (tak jak np. Rosja i Stany Zjednoczone).

 

2. A kim musi być członek ONZ?

 

Przypominam fragmenty z najważniejszego dokumentu ONZ - "Karta Narodów Zjednoczonych":

 

Zgodnie z tym rządy nasze, przez zgromadzonych w mieście San Francisco przedstawicieli, którzy okazali swoje pełnomocnictwa, uznane za dobre i sporządzone w należytej formie, zgodziły się przyjąć niniejszą Kartę Narodów Zjednoczonych i niniejszym tworzą organizację międzynarodową pod nazwą "Organizacja Narodów Zjednoczonych".

 

ROZDZIAŁ II - CZŁONKOWIE

Artykuł 3

Pierwotnymi członkami Organizacji Narodów Zjednoczonych państwa, które wziąwszy udział w Konferencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Organizacji Międzynarodowej w San Francisco bądź podpisawszy uprzednio Deklarację Narodów Zjednoczonych z 1 stycznia 1942 r, podpisały i ratyfikowały niniejszą Kartę zgodnie z artykułem 110.

Artykuł 4

1. W poczet członków Organizacji Narodów Zjednoczonych może być przyjęte każde inne państwo miłujące pokój, które przyjmie zobowiązania zawarte w niniejszej Karcie i, zdaniem Organizacji, zdolne jest i pragnie zobowiązania te wykonywać.

 

Wystarczy przeczytać tylko tej jeden dokument, żeby zrozumieć, że Sekretarz Generalny nie mógł wydać takiego oświadczenia, a jeśli jednak je wydał, to należy go, tak samo jak Snafu, odesłać do najbliższego psychiatry.

 

Ani słowa w tej Karcie nie ma o obowiązku rejestrowania demarkacji granic w ONZ. Gdyby taki obowiązek istniał, i Sekretarz Generalny wydałby takie oświadczenie, to w jego oświadczeniu musiałaby być taka teza:

"Ponieważ Rosja nie zarejestrowała demarkacji swoich granic w ONZ, to Rosji nie ma".

 

Ktoś mi powie, że przecież Rosja ma zarejestrowaną granicę z Polską na Bugu.

 

Hola, hola! Ta granica jest granicą Polsko-Ukraińską. Sprawdzcie idioty, czy Polska zarejestrowała tą granicę w ONZ?

 

To może Polski nie ma?

 

I w taki sposób, bez żadnego wysiłku pokazałem polskim idiotom, rozpowszechniającym tą informację, że ich nie ma. Nie ma Polski, to i tego gówna narodowego polskiego też nie ma.

 

Dzisiaj na Salonie ukazała się kolejna notka na ten temat. Autor, cytując jakiś jełopów pisze o oświadczeniu Sekretarza Generalnego, ale nie podaje oczywiście linku do tego oświadczenia.

 

Ten idiota nie rozumie, że gdyby nie było granicy polsko-ukraińskiej, to Polska nie zostałaby przyjęta do Unii Europejskiej.

 

Istnienie tej granicy świadczy o tym, że Rosja nie ma granicy z Polską, a więc ... Rosja nie istnieje!!!

 

Granica Rosyjsko-Ukraińska da się potwierdzić potwierdzona kilkoma faktami:

 

1. 24 grudnia 2003 roku była podpisana umowa między Ukrainą i Rosją o państwowej granicy. Umowę podpisali prezydenci Putin i Kuczma

 

2. Porozumieniem o demarkacji granicy Ukrainy z Rosją, podpisaną 17 maja 2010 r., przez Ministrów Spraw Zagranicznych Rosji (Ławrow) i Ukrainy (Griszczenko) uświetniono wizytę preyzdenta Rosji. Miedwiediewa w Kijowie.

 

3. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji oświadczyło 3 sierpnia 2010 r., że Rosja potwierdza swoją zgodę na demarkację granicy między Ukrainą i Moskwą.

 

4. W kwietniu 2012 r., Rosja i Ukraina uzgodniły lokalizację pierwszego znaku granicznego w ramach demarkacji wspólnej granicy. Pierwszy znak pojawi się na styku trzech państw: Ukrainy, Białorusi i Rosji.

 

5. W październiku 2013 r., Rosja przystąpiła do fizycznej demarkacji granicy z Ukrainą, żeby oddzielić się od napływu towarów z UE. W ramach tej demarkacji wybudowano kilometry metalowych ogrodzeń.

 

I nic do tego procesu nie ma żadne ONZ. 

Zobacz galerię zdjęć:

Polsko-Ukraińska granica 1990 r. Polsko-Ukraińska granica 1990 r.
waldemar.m
O mnie waldemar.m

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka