Samoobrona Majdana i "Samoobrona" Donieckiej Republiki Ludowej.
Samoobrona Majdana i "Samoobrona" Donieckiej Republiki Ludowej.
waldemar.m waldemar.m
1821
BLOG

W Odessie nie dobijano rannych. Cz 3.

waldemar.m waldemar.m Polityka Obserwuj notkę 38

W Odessie wyzwoliła się złość za Ukrainę i ofiary jakie ona już poniosła.

 

Nie mogłem nawet sobie wymarzyć lepszego początku dla tej części moich rozważań o tragedii w Odessie. Jeden z aktywnych czytelników tego cyklu zadał mi w komentarzu następujące pytania:

 

Czy mordu w domu Związków Zawodowych dokonali rosyjscy (albo prorosyjscy) prowokatorzy, prowokatorzy ze służb Ukrainy, czy jednak jakaś część pro ukraińskich demonstrantów?

1. Jeżeli to ostatnie, to dlaczego zamordowana została kobieta w zaawansowanej ciąży? Kobieta nie wyglądająca na uczestnika jakiejkolwiek strony?

2. Jeżeli to ostatnie, to dlaczego nie wykonano tego dnia wyroku na zdrajcach ze służb Ukrainy (np. na komendancie milicji z Odessy), tylko na anonimowych ludziach?

3. Jeżeli to ostatnie, to dlaczego nie wykonano wyroku na najokrutniejszych mordercach Majdanu? Na ich dowódcach?

 

W swoim komentarzu zawarł również ciekawą konkluzję.

 

Odnoszę wrażenie, że czytelnicy sympatyzujący z niepodległą Ukrainą czekają, w jakim kierunku Pan zmierza. W Polsce rozróżniamy dziką, pozbawioną kierunku zemstę od twardej walki. To drugie, czyli twarda walka, która czasami jest niezbędna, wymaga już organizacji i namysłu.

 

Ucieszył Pan mnie tym zdaniem. Z niego wynika (wbrew mojego pesymizmowi), że jednak są czytelnicy sympatyzujący z niepodległą Ukrainą, a to już cieszy.

 

#W Polsce rozróżniamy dziką, pozbawioną kierunku zemstę od twardej walki.#

 

Niech mi Pan uwierzy, że w Ukrainie rozróżniają ten element jeszcze lepiej - on jest bardzo ważnym elementem wychowania każdego młodego Ukraińca.

 

Słyszał Pan kiedyś o turniejach kozackich?

 

W nich jedną z konkurencji jest słynna walka "ściana na ścianę". Dwie drużyny kozaków, rozdzianych do pasa idą na siebie dwoma grupami i ścierają się w bezpośredniej walce. To jest twarda walka, ale męska.

 

Wie Pan kto najlepiej wie jak to wygląda? Kibice piłkarscy!!!

 

Oni często umawiają się na taką walkę przed meczami. Wygląda to strasznie, ale ... kończy się pobojami. Kto upadł na ziemię, tego nie biją. Przyjmuje się, że on jest wyłączony z walki.

 

W Odessie, pod Domem Związków Zawodowych byli kibice. Wszyscy widzieli, że oni bili leżących pod budynkiem (tych, którzy wychodzli na gzymsy budynku z okien i spadali z tych gzymsów, jak dojrzałe gruszki).

 

To był wstrząsający, ale dla mnie całkowicie czytelny widok. Nie będąc lekarzem byłem w stanie postawić jednoznaczną diagnozę:

 

Oni byli wstanie najwyższego afektu, a więc nie odpowiadają za swoje czyny, gdyż nie mogli siebie kontrolować.

 

W takim samym stanie byli deputaci od Partii "Swoboda", którzy wdarli się do gabinetu Prezesa kanału tv "Pierwszy Nacjonalny" i trochę go poszarpali, żądając od niego napisania podania o rezygnacji z tej posady.

 

Co ich wprowadziło w taki stan afektu?

 

Ten półgłówek kierujący państwową telewizją zaserwował Ukraińcom i Tatarom "prezent" w postaci transmisji z uroczystego aneksjowania Krymu przez Kreml. To była translacja na żywo! Tego nawet Ibsen i Mrożek nie wymyśliliby.

 

Wyszło na to, że Ukraińcy sfinansowali tą skandaliczną imprezę w Kremlu!!!

 

Kilkakrotnie patrzyłem na film, jaki był nakręcony podczas tego wydarzenia i stał się fermentem dziennikarskiego "oburzenia" (to plugawe środowisko do dzisiaj wymaga ukarania tych posłów od Swobody) i nie mogę do dzisiaj zrozumieć, skąd ci posłowie znaleźli w sobie siły, żeby się powstrzymać i nie wyrzucić tego agenta Kremla przez okno.

 

Kilka dni póćniej dowiedziałem się, że ten filmy nagrali i rozmieścili w Internecie ci posłowie "Swobody", którzy brali udział w tej akcji.

 

O czym to świadczy? Jednoznacznie o tym, że nikt nie miał zamiaru pobić kogokolwiek, a jedynym celem było zmuszenie Prezesa tego państwowego kanału do odejścia.

 

Ktoś może powiedzieć, że robię zbyt drastyczne porównania, ale proszę mi wierzyć, że mogę sobie na to pozwolić, gdyż mam skojarzeniową pamięć i dokonuje ona skojarzeń nawet między wydarzeniami bardzo odległymi w czasie.

 

Były lata 80-te. "Solidarność" była zaboniona. Zabronione były również masowe zebrania i manifestacje. Jestem z wizytą u siostry, która mieszka dokładnie naprzeciw ZOO, na ul. Wybrzeże Wyspiańskiego (na tej ulicy jest Politechnika Wrocławska).

 

Pijemy kawę, gdy dolatują do nas wystrzały, krzyki i szum helikopterów. Co chwilę przed naszymi oknami przelatuje jakiś wóz milicyjny na sygnale.

 

Wyskakujemy z domu i szwagier mówi, że coś się dzieje na Moście Grunwaldzkim. Biegniemy w tamtą stronę, mijamy Politechnikę, dobiegamy do Studium Języków Obcych i widzimy, że dalej się nie przebijemy, gdyż ZOMO blokuje tą ulicę.

 

Jestem oficerem, ale pierwszy raz znalazłem się tak blisko działań bojowych. Krzyk tysięcy gardeł, wycie syren, głosy dochodzące z głośników radiowozów milicyjnych, wystrzały, wybuchy i ten przerażający dźwięk nisko przelatujących helikopterów bojowych.

 

To było przerażające widowisko. Milicja i ZOMO wyparła ludzi z Placu Grunwaldzkiego w kierunku Mostu Grunwaldzkiego i zaparła ich w pułapce na samym moście. Wyparła wsyzstkich ludzi, w tym spacerujące mamy z maleńkimi dziećmi w wózeczkach.

 

Od strony Komitetu Wojewódzkiego strzelali do tłumu i obrzucali ludzi granatami, a od Placu Grunwaldzkie na tłum najeżdżały wozy milicyjne i ZOMO (bojowe wozy piechoty). Gdy już konkretny wóz wykonał swój manewr ściskania ludzi na moście, to skręcał w Wybrzeże Wyspiańskiego, przejeżdżał pod oknami siostry, skręcał w stronę Placu Grunwaldzkiego i ... atakował ludzi na moście.

 

Zrobiło mi się strasznie. Ludzie skakali z mostu do kanału Odry, próbowali wyrwać się z tej pułapki w stronę brzegów kanału.

 

Z mojej pozycji (pozycji obserwatora) wyglądało to strasznie i bardzo chaotycznie. Aż do momentu, gdy jakiś UAZ-ik nie wjechał w tłum i najechał na matkę z wózkiem (ci idioci, którzy byli w UAZ-iku chcieli przebić się przez tłum na dugę stronę mostu, nie zważając na to, że tłum był tak gęsty, iż nie było gdzie jabłku upaść).

 

Ludziom, którzy stali najbliżej tego wydarzenia, i na których zatrzymał się ten UAZ-ik chyba krew napłynęła do oczu. To co się stało w następnym momencie było po prostu szokujące. Wyrawali drzwi samochodu, porozbijali szyby, wyciągneli milicjantów, którzy siedzieli w tym samochodzie i zaczęli ich linczować.

 

Uratowało ich tylko to, że ktoś rzucił hasło "z mostu ich" i tłum zrzucił ich z mostu do kanału Odry.

 

Ten obraz mam do dzisiaj przed oczyma, mimo tego, że wydarzenie to miało miejsce ok. 30 lat temu.

 

Prasa podała tą informację tak: dzicz zlinczowała oficerów ZOMO i dobijała rannych! I nikt, kto nie widział tego momentu na własne oczy i nie znał podłoża tych wydarzeń nie mógł prawidłowo ocenić sytuacji.

 

Zanim przejdziemy do wydarzeń 2 maja w Odessie, udajmy się na krótką chwilę na wycieczkę maszyną czasu do Charkowa.

 

Jest sobota, 13 kwietnia. Na następny dzień Niedziela Palmowa. Aktywiści Euromajdanu wychodzą na tradycyjny Wiec. Są w Ukrainie więc nie dziwią flagi Ukrainy i odpowiednie wstążki. Wiec ma konkretny cel: "Za jedność Ukrainy". Ludzie śpiewają hymn Ukrainy. Czuje się podniosły nastrój. Nagle na tym samy placu pojawiają się "żuki koloradzkie" i zaczynają bić ludzi czym popadnie: brukówką, pałkami, zaostrzoną armaturą, łańcuchami.

 

Obejrzyłem jeden film z wydarzeń tego dnia. O tym, jak kobieta-lekarz dobija rannych siedzących na schodach wyjścia z metra.

 

Tak o tym pisała prasa:

 

ХАРЬКОВ 13 04 БОЙНЯ В МЕТРО УНИВЕРСИТЕТ (13-04-2014, 20:48)

 

http://nikopol.dp.ua/3284-harkov-13-04-boynya-v-metro-universitet.html

 

Szok! Modliłem się do Boga, żeby przyszedł dzień odpłaty. I Bóg wysłuchał moje modły. Odstrzelono mera Charkowa – Kernesa (niestety nie zastrzelono) i sprowokowano wydarzenbia w Odessie 2 maja.

 

Na tym kończą opis tła wydarzeń. W następnym odcinku odbędziemy wirtualną wycieczkę do Odessy. Dzień wizyty – oczywiście 2 maja 2014 r.

 

P.S.: Ciekawa ilustracja tego tekstu. Na tych dwóch fotografiach widać dwie samoobrony: Samoobrona Majdanu i "Samoobrona" Donieckiej Republiki Ludowej. Wskaż te samoobrony.

 

Cdn. 

waldemar.m
O mnie waldemar.m

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka