Już dłuższy czas, jakiś fanatyk męczy "naukowe" środowisko Salonu jednym i tym samym pytaniem:
Dlaczego szkło przepuszcza światło, a cienka folia z metalu nie?
To przerażające, ale nikt nie umie odpowiedzieć na to pytanie. Nie pomagają kwanty, nie pomagają spiny i nie pomagają fraktale.
I nie dziwota, że w głowach tego środowiska taka przyrodnicza pustka. Gdy się czerep napełnia machlojkami matematycznymi, to nie ma w nim miejsca na logiczne myślenie.
Przyszedł czas odpowiedzieć na to "milenijne" pytanie.
Szkło jest zbudowane z dodatnio naładowanych atomów, a metale są naładowane ujemnie.
Dodatnio naładowane atomy odpychają od siebie elektrina, a elektroujemne atomy metalu przyciągają je. W taki sposób, dookoła elektroujemnych atomów metalu wytwarzają się wiry elektrin (jak pierścienie Saturna), które rozpraszają promienie światła zbudowane z dodatnio naładowanych elektrin.
Przez szkło promienie przechodzą, a na cienkiej foli one są rozpraszane.
Komentarze