Michael Faraday
Michael Faraday
waldemar.m waldemar.m
713
BLOG

Fenomenologia w badaniu przyrody

waldemar.m waldemar.m Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 13

 

Prąd elektryczny 1 – Jak rodziła się elektryczność?

 

Poniżej cytuję kilka wypowiedzi fizykalisty-wykładowcy, Deda, które to wypowiedzi miały mnie "ustawić na tory swoje" i zmusić do takiego myślenia, jakie on wtłacza w mózgi powierzonych jemu "ofiar", czyli uczniów lub/i studentów:

 

prawo indukcji Faradaya w zasadzie wystarczy, aby zrozumiec działanie transformatora. Faraday nie posługiwał się " zadna wiarą, żadna religią". nawet nie posługiwał się zaawansowaną matematyką- był prostym eksperymentatorem, samoukiem, uczniem introligatora i pomywaczem szkła laboratoryjnego u Davy'ego.
Wystarczy wiedzieć , ze SEM = szybkości zmian strumienia magnetycznego ze znakiem minus i że rdzeń zamyka obwód magnetyczny ( zapobiega rozproszeniu strumienia) i zwiększa przy okazji indukcyjność uzwojeń.

 

Prawdą jest natomiast, że Faraday nie znając budowy materii nie potrafił mikroskopowo wyjaśnić mechanizmu indukcji.

Ale w teorii prądnic, transformatorów i innych maszyn elektrycznych w ogóle się z tego nie korzysta. Tu wystarcza fenomenologia.

 

http://manipulatorzy.salon24.pl/500759,kto-jest-najwierniejszym-czytelnikiem-mojego-bloga#comment_7547807

 

waldemar.m:

Jak niby chciałby Pan uzyskać różnicę potencjałów, jeżeli w Pańskim procesie elektrony nie mogą gromadzić się w jednym miejscu opuszczając (pustosząc drugie), gdyż nie ma na to żadnego mechanizmu.

 

Deda zareagował na moją wypowiedź tak:

Istnieje wiele takich mechanizmów: SEM elektrochemiczna, termoelektryczna, fotoelektryczna i - najważniejsza - SEM indukcji elektromagnetycznej, wynikajaca z prawa Faradaya E=- dFI/ dt.

 

http://manipulatorzy.salon24.pl/505155,dobra-reakcja-na-zly-projekt-eksperymentu#comment_7625744

 

Niech to będzie punktem wyjścia do moich rozważań.

 

Wyjaśnijmy sobie co to jest to prawo indukcji magnetycznej. Skorzystam w tym celu z Wikipedii:

 

Prawo indukcji elektromagnetycznej Faradayato prawo oparte na doświadczeniach Faradaya z 1831 roku. Z doświadczeń tych Faraday wywnioskował, że w zamkniętym obwodzie znajdującym się w zmiennym polu magnetycznym pojawia się siła elektromotoryczna indukcji równa szybkości zmian strumienia indukcji pola magnetycznego przechodzącego przez powierzchnię rozpiętą na tym obwodzie.

 

Kim był Faraday już wiemy. Z tego co napisał Deda wynika, że nie był świętym, który posiadł wszelkie prawdy objawione. Gdyby żył w dzisiejszych czasach, to w oczach fizykalistów byłby ostatnim zerem Salonowym i doznałby z pełną siłą oddziaływanie ostracyzmu ze strony takich "tytanów" przyrodoznawstwa jak eine, Snafu, czy upomniany wyżej Deda.

 

Prosty "rzemieślnik", który miał to szczęście, że żył w czasach, gdy jeszcze ludzkość stąpała po niezaoranych ugorach poznania. Czego się nie dotknął, to odkrycie, chociaż trzeba mu oddać, że był uparty i konsekwentny, dzięki czemu gromadził wystarczającą ilość danych dla dokonywania uogólnień.

 

Jeśli on nie był świętym, to i jego uogólnienia nie mogą pretendować do takiej rangi, a więc naszym obowiązkiem jest poddać je krytycznej analizie, a nie robić z nich przykazań fizykalistów.

 

Gdy ktoś spotyka się z twierdzeniem, że cokolwiek wynika z jakiegokolwiek prawa, to powinien wiedzieć, że nad nim odprawiają egzorcyzmy, tylko że tym razem obiektem celebracji jest wygonienie z mózgu delikwenta ostatniej swobodnej myśli, a nie diabła.

 

Wracajmy jednak do źródeł. Jak fenomenologia, to ... fenomenologia.

 

Istnienie zjawisk elektrycznych znane już było w starożytności. Bogiem bogów był gromowładny Zeus. Błyskawice były chlebem powszednim całej cywilizacji. Popularne było obserwowanie przyciągania drobnych przedmiotów przez potarty bursztyn.

 

 W XVI w. William Gilbert (1554-1603) wprowadził pojęcie sił elektrycznych (greckie elektron - bursztyn).  To on spostrzegł, że oprócz bursztynu można tarciem naelektryzować wiele różnych ciał i dlatego podobne zjawiska nazwał elektrycznymi (łac.: electricus - bursztynowy)

 

W 1729 r. angielski badacz Stephen Gray (1670-1736) podzielił ciała na izolatory i przewodniki, a w 1734 r. Francuz Ch.F. du Fay (1698-1739) - chemik i fizyk, stwierdził istnienie dwóch rodzajów ładunków elektrycznych: dodatnich (pojawiają się na pocieranym szkle) i ujemnych (pojawiają się na pocieranym ebonicie).

 

Jean-Antoine Nollet (1700-1770) - francuski fizyk eksperymentalny, ksiądz, twórca elektrometru, oraz teorii o przepływie ładunku elektrycznego na skutek przyciągania i odpychania pomiędzy naładowanymi ciałami, w1748 zbudował pierwszy ze swoich elektrometrów-elektroskopów do mierzenia stopnia elektryzacji.

 

W 1820 r. Hans Christian Oersted odkrył, że płynący prąd wywołuje odkłonienie wskazówki magnetycznej.

 

Zobaczmy, jak o tym pisze polskojęzyczna Wikipedia:

 

W prostym eksperymencie pokazał, że igła kompasu odchyla się pod wpływem prądu w przewodzie.

 

a jak to samo zagadnienie jest przedstawione w rosyjskojęzycznej Wikipedii:

 

В 1820 г. Ганс Христиан Эрстед показал, что протекающий по цепи электрический ток вызывает отклонение магнитной стрелки.

 

Dostrzegacie różnicę? Prąd płynący w przewodzie, a prąd płynący po obwodzie. Przecież to dwa różne światy.

 

To prawie 200 lat temu Oersted wypowiedział myśl, która tak zachwyciła Faradaya, że dla zbadania sensu, który się w niej kryje, poświęcił kilkanaście lat swojego życia:

 

"Jeśli prąd elektryczny "rodzi" magnetyzm, to z magnetyzmem powinno się kojarzyć pojawienie prądu elektrycznego"

 

Tak właśnie doszło do sformułowania przez Faradaya w 1831 r. prawa elektromagnetycznej indukcji – jednego z głównych "zamków na piasku" funkcjonujących do tej pory w oficjalnej fizyce.

 

Pragnę uprzedzić agresywnych fizykalistów i ich klakierów, że Faraday formułując swoje prawo nie miał kontaktu z lampami elektronowymi, diodami, transformatorami, i innymi cudami współczesnej elektroniki.

 

I na tym właśnie polegała jego fenomenologia, czyli żywy kontakt jego mózgu z rzeczywistym doświadczeniem, a nie kolejnym, milionowym już, a jednak bzdurnym cytatem.

 

Celem swoich badań uczynił Faraday przekształcenie magnetyzmu w prąd elektryczny. Udało mu się to dzięki skonstruowanemu przez niego "generatorowi".

 

Co takiego jest w magnetyźmie, że zrodzony z prądu rodzi prąd? Poszukiwaniem odpowiedzi na to pytanie zajmiemy się w następnych notkach.

waldemar.m
O mnie waldemar.m

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie