waldemar.m waldemar.m
756
BLOG

Demokryt, to miał klawe życie!

waldemar.m waldemar.m Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 23

Były takie miejsca na Ziemi, gdzie mądrym ludziom zbierano pieniądze na dalsze badania nawet w sądzie.

 

Czasy się zmieniły i dzisiaj mądrych ludzi po prostu gnębi się kolejnymi ekstraordynaryjnymi tezami:

 

@waldemar.m Statystyka elektrin?

To może inaczej : czy te cząstki- byty fizyczne mają spin całkowity czy połówkowy? Jeżeli nie mają spinu to też są bozonami ( 0 jest całkowite). Nie może być ani to, ani to! Albo jeszcze inaczej - jaka jest ich statystyka: spełniają zakaz Pauliego jak elektrony ( wtedy są fermionami) czy nie muszą go spełniać i może wiele z nich być w tym samym stanie ( wtedy są bozonami).

 

http://manipulatorzy.salon24.pl/428288,czy-ze-mna-sie-mozna-dogadac#comment_6302805

 

Kim był ten szczęśliwiec, który oskarżony o roztratę spadku wyszedł z sądu bogatszy niż tam wszedł? Jego imię zachowało się w historii cywilizacji do dzisiejszego dnia – to Demokryt.

 

Demokryt był filozofem. Umiał stawiać pytania i szukać na nie odpowiedzi. Jedno z tych najważniejszych, które nurtowały nie tylko jego można sformułować tak:

 

Co stanowi pierwotną osnowę Wszechświata?

 

Jedni skłaniali się ku poglądowi, że to woda, drudzy, że ogień, trzeci, że powietrze, a jeszcze inni – że wszystko razem wzięte.

 

I tylko Demokryt, kontynuując dzieło swojego mistrza Leucypa, twierdził, że Wszechświat składa się z próżni, która otacza maleńkie niepodzielne cząstki, zwane atomami – prabudulec materii.

 

Wprawdzie dopuszczał on, że atomy różnią się między sobą kształtem, położeniem i porządkiem, ale z powodu słabego rozwoju praktycznych nauk przyrodniczych, nie posiadał instrumentów pozwalających głębiej wnikać w badane zagadnienia.

 

Na klasyfikację atomów przyszło nam więc czekać ponad 2500. Stała się nią Tablica Pierwiastków Mendelejewa – uznana za jedno z najwybitniejszych osiągnięć ludzkości.

 

Tablica Mendelejewa to świadectwo geniuszu ludzkiego rozumu.

 

Po nim, do jednej z nauk przyrodniczych, zwanej z przyzwyczajenia fizyką, przyszli matematycy i statystyczni szarlatani. Jedni uczynili z niej loterię, a drudzy zadbali, żeby nikt niczego nie zrozumiał.

 

Wygarnęli większą część kasy, jaką cywilizacja mogła przeznaczyć na naukę. Zbudowali "zabawki" (akceleratory i ... inny tory), które swoją wielkością i bezużytecznością dorównują egipskim piramidom.

 

A gdy je uruchomili, to cząstki elementarne zaczęły wylatywać z nich w takim tempie, jakby były z rodziny królikowatych.

 

Już po kilku latach sami zgubili się w ich liczeniu i rozpoznawaniu, więc byli zmuszeni sformułować kryteria klasyfikacyjne.

 

Tak w nasz język potoczny przemycono takie dziwadła jak bozony i fermiony.

 

Zapamiętajcie: bozony i fermiony to nie są byty fizyczne.

 

To tylko kryteria klasyfikacyjne, które znikną z naszego języka, tak szybko, jak znikną z niego te pojęcia, które klasyfikujemy przy ich pomocy.

 

P.S.: Jak już jesteśmy przy Demokrycie, to chciałbym przypomnieć jeszcze jeden pogląd lansowany przez niego ponad 2500 lat temu.

 

Wyjaśniając mechanizm widzenia twierdził, że od przedmiotów, które widzą nasze oczy oddzielają się maleńkie niewidoczne cząstki – korpuskuły, lecą przez pustkę i oddziaływują z siatkówką oka.

 

Musiało minąć ponad 2500 lat, żeby dopiero prof. Bazijew, odkrywając nośnik światła – elektrino, potwierdził hipotezę Demokryta.

waldemar.m
O mnie waldemar.m

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie