waldemar.m waldemar.m
1004
BLOG

Jeszcze raz o prądzie elektrycznym cz.6

waldemar.m waldemar.m Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 20

Gdy młodzież pisze o pojawianiu się ładunków na powierzchni szkła i ebonitu pod wpływem tarcia o te powierzchnie różnymi delikatnymi materiałami (jedwab, futro), to człowiek zaczyna załamywać ręce nad stanem nauki polskiej, zdając sobie jednocześnie sprawę, że termin "pojawienie się" mogło mieć wymowę slangową.

 

Jeśli jednak profesjonalny fizyk stara się ze wszystkich zrobić idiotów twierdząc, że takim tarciem można wyrwać elektrony z powierzchni jednego materiału i rozmieścić je, jak swobodne ładunki, na drugim materiale:

 

Po drugie,secundo- na futro nic nie przechodzi tylko z niego ubywa.Elektrony przy potarciu są strącane na ebonit,poprostu zewnetrzne elektrony na orbitalach w pierwiastkach występujących w futrze są słabiej związane z jądrem aniżeli podobne elektrony w substancji ebonitu.

 

http://autodafe.salon24.pl/397937,grawitacyjna-kontrakcja-dlugosci#comment_5840908

 

to nie pozostaje nic innego, niż załamać ręce do Boga!

 

Boże! Za co pokarałeś warszawkę takimi tuzami dydaktyki?

 

Mój ostatni wykład spodobał się nawet w Ameryce:

 

No, fajny artykulik, skąd go Pan skopiował? Ja bym chętnie zobaczył resztę.

 

http://manipulatorzy.salon24.pl/398641,jeszcze-raz-o-pradzie-elektrycznym-cz-5#comment_5839246

 

ale daję głowę, że nawet w tej krainie technologicznego progresu nie podejrzewają w którym kierunku rozwinie się sytuacja.

 

Czytelnicy, którzy czekali na dalszy odcinek poświęcony historii elektryczności, być może będą się czuli zawiedzeni, ale za to ci, którzy czekają na jakąś ciekawostkę będą usatysfakcjonowani.

 

W ostatnim wykładzie najważniejszymi momentami były ten o latawcu Franklina, butelce lejdejskiej i generatorze prądu Faradaya.

 

Profesjonalni fizycy twierdzę, że podczas pocierania pałeczki szklanej elektrony przechodzą ze szkła na jedwab, a gdy te dwa przedmioty oddalać, to przeskakują z jedwabiu na szkło w postaci iskry elektrycznej.

 

Przypominam fragment poprzedniego wykładu:

 

Pierwszym, kto złapał elektryczność do "magazynu" był Benjamin Franklin (1706-1790), który wypuszczał w niebo swoje słynne latawce na metalowej lince. Tak powstał pierwszy piorunochron. Podpięcie takiego pioruchronu do butelki lejdejskiej pozwoliło Franklinowi dowieść, że piorun jest związany z wyładowaniem elektrycznym w atmosferze.

 

Ok. 150 lat później, w 1910 r., amerykański uczony polskiego pochodzenia, Robert Millikan, przeprowadził jedno z najpiękniejszych doświadczeń fizycznych – wyznaczył wartość ładunku elektrona.

 

Po kolejnych 100 latach, dzisiaj, tj. w 2012 r., pytam fizyków o to, co oni robili przez te 100 lat. Dlaczego żadnemu z nich nie przyszło do głowy połączyć ze sobą te dwa szeroko znane eksperymenty, w celu upewnienia się, że wyładowanie elektryczne, to przemieszczenie się elektronów.

 

Przecież jeżeli Franklin łapał w butelkę lejdejską elektrony, to w nowym eksperymencie uda się powtórzyć eksperyment Millikana i potwierdzić ładunek elektronu. Jeżeli nie uda się wyznaczyć ładunku elektronu z ładunku złapanego do butelski lejdejskiej, to będziemy mieli dowód, że elektryczność nie jest przemieszczaniem się elektronów.

 

W poprzednim wykładzie wspomniałem również o generatorze Faradaya, czyli doszliśmy do tego etapu, w którym udało się generować prąd elektryczny.

 

Co do tego było potrzebne?

 

Aż się wierzyć nie chce. Kawałek drutu i magnes. Nic prostszego nie można było wymyśleć. Ciekawostka polega na tym, że albo drut, albo magnes musi się ruszać. I to nie byle jak. Drut musi się ruszać w liniach sił magnetycznych, a magnes musi się ruszać tak, żeby linie sił magnetycznych przecinały drut.

 

Oficjalna fizyka twierdzi, że pole magnetyczne porusza elektrony. Z tego wynikałoby, że pole magnetyczne ma ładunek dodatni, a ten może wynikać tylko z obecności w tym polu dodatnich ładunków.

 

Ciekaw jestem który fizyk pierwszy napisze, że to protony.

 

W następnym odcinku przekształcimy ruch przewodnika w liniach sił magnetycznych na prąd. I nie będziemy ruszać elektronów z ich posad!

waldemar.m
O mnie waldemar.m

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie