waldemar.m waldemar.m
1065
BLOG

Na początku była ... stała Plancka

waldemar.m waldemar.m Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

 

Tylko ślepy nie zauważył tego wściekłego ataku ze strony eine i jego klaki, na głoszone przeze mnie tezy. W szczególności te, w których odwołuję się do pracy prof. Bazijewa.

 

Przytaczam symptomatyczne dla tej klaki wypowiedzi:

 

Но еще более аттракционный открыватель это тот, который связан с неким Базиевым - известным в России орнитологом мракобесом и лжеучёным, который также считает, что опроверг Эинштейна.Он же лжеоткрыватель новой частицы, которую назвал Электрино!

http://Zbigwie.salon24.pl/370382,odkrywcy-nowej-fizyki#comment_5394313

 

Odkrywcy 'kijowskiej fizyki' stawiają sobie za cel konstrukcję nowego tworu zwanego 'całkiem nowa fizyka'. Na ogół proces polega na całkowitym odcięciu się od tej sztampowej fizyki, który naukowcy od wieków uprawiają. Nieomal regułą jest, że w swoich pracach 'kijowscy geniusze' nie odnoszą się do tego co fizyką zwie się. Ich proces zaczyna się od burzenia.

http://Zbigwie.salon24.pl/370382,odkrywcy-nowej-fizyki#comment_5414003

 

Nawet dość zrównoważony, ale nie do końca obiektywny, Unukalhai, podsumowując fragment  dyskusji dotyczący "odkryciom nowej fizyki", wyraził taką opinię:

 

Jesli ktoś pisze, ze materia/energia sklada sie z innych czastek, niz wystepujace w dotychczasowym ich modelu strukturalnym, to powinien napisać, gdzie jest ta róznica (na ile jest ona istotna w wymiarze liczbowym, no i co z tego wynika, czyli jakie powoduje to konsekwencje w całym łańcuchu przyczynowo-skutkowym.

Bo to nie jest tak, ze sobie wyjmujemy jedna cegiełke struktury (modelu), dajemy jej inne parametry, a reszte zostawiamy w spokoju.
Nie bedzie pasowała. No i wówczas trzebaby by napisac, co wynika i co za soba pociaga to niedopasowanie.

Bez tego to ogólniki i "przeczucia".

A na przeczuciach nikt zadnej gałezi nauki nie zbuduje.
Nawet tej alternatywnej.

http://autodafe.salon24.pl/370209,odkrywca-odkrywcow-nowej-fizyki-donosi#comment_5393391

 

Mogłoby się wydawać, że na takie dictum jedynym lekarstwem mogą być tylko cytaty:


"Gdy ktoś występuje z nową propozycją, która się przeciwstawia, a może wręcz grozi, obaleniem uznawanych latami wierzeń, przekazywanych innym, podnosi się przeciw niemu sprzeciw wszelakich namiętności i podejmowane są wielorakie wysiłki, aby go zniszczyć. Ludzie wytężają wszystkie swe siły w oporze: zachowują się tak jakby nic o tym nie słyszeli, ani nie mogli nic pojąć; mówią o nowym poglądzie z pogardą, jakby nie był godzien nawet zbadania czy uwagi. W ten sposób wiele czasu może upłynąć nim nowa prawda zdoła sobie utorować drogę." - J. W. Goethe


"Nie ma większego bólu niż ten, który towarzyszy narodzinom nowej idei." - Walter Bagehot

"Błąd nie staje się prawdą z powodu wielokrotnego powtarzania, tak jak i prawda nie staje się błędem tylko dlatego że nikt jej nie widzi" - Mahatma Gandhi

 

ale ci czytelnicy, którzy od dłuższego czasu obserwują moją równorzędną walkę z tym złodziejem intelektualnej własności i jego odmóżdżoną klaką domyślają się, że i tym razem nie zabraknie mi logicznych i wiarygodnych argumentów, obnażających ich niemoralność i nieetyczność.

 

Gdy wziąłem pierwszy raz do ręki książkę prof. Bazijewa "Podstawy jedynej teorii fizyki", wydanej w Moskwie, w wydawnictwie "Pedagogika", w 1994 r., to w notce bibliograficznej, znajdującej się na 4 stronie przeczytałem:

 

Przy tym, rozwijana autorem koncepcja nie ma ani jednego podobieństwa do obowiązującej fizyki teoretycznej, chociaż jest zbudowana całkowicie na już zgromadzonym eksperymentalnym i obserwacyjnym materiale.

 

I faktycznie! Już na 6 stronie spotykamy taki fragment:

 

Stałe Boltzmana (w ukrytej postaci) i Plancka [1] były wyprowadzone jednocześnie, w jednym artykule M. Plancka z 1900 r. Pierwsza z tych stałych szeroko stosuje się w termodynamice gazów, podczas gdy stała Plancka nie wykorzystuje się. Wszystkim wydawało się, że stała Plancka nie ma żadnego stosunku do stanu rzeczywistych gazów, jednak, jak to będzie dokazano później, taki pogląd jest głęboką pomyłką.

 

Kilka stron rozważań i już na 14 stronie znajdujemy hipotezę:

 

... stała Plancka jest momentem pędu tej cząstki x.

 

a na 16 stronie mamy przedłużenie tej myśli:

 

W taki sposób, bez najmniejszego naciągania, rozwiązano jakościową stronę stałej Plancka – ona jest połową momentu impulsu cząstki x wchodzącej w skład atomu.

 

W 1933 r., na jednej z Solvayowskich konferencji Max Planck powiedział następujące słowa:

 

Przed tym, który odkryje sens fizyczny stałej h, roztoczy się głębia oceanu wiedzy!

 

Od tamtego czasu minęło 60 lat i dopiero Bazijew D.H. zwrócił uwagę na jednostkę stałej Plancka. Przypomnijmy ją sobie:

 

Stała Plancka(oznaczana przez h) jest jedną z podstawowych stałych fizycznych. Ma wymiar działania, pojawia się w większości równań mechaniki kwantowej.

Historycznie stała Plancka pojawiła się w pracy Maxa Plancka na temat wyjaśnienia przyczyn tzw. katastrofy w nadfiolecie w prawie promieniowania ciała doskonale czarnego. Planck stwierdził, że energia nie może być wypromieniowywana w dowolnych ciągłych ilościach, a jedynie w postaci "paczek" (kwantów) o wartości , gdzie ν jest częstotliwością.

Stała Plancka w układzie SI jest równa:

h= 6,626 069 57(29)·10^-34 J·s = (kg*m^2*s^-2)*s = kg*m^2*s^-1

 

W tym miejscu trzeba podkreślić, że do dzisiejszego dnia wszyscy uważają stałą Plancka kwantem energii promieniowania i tylko!!! Jeśliby jednak ktokolwiek zadał sobie trud uważnie przestudiować publikację Plancka "O prawie podziału energii w normalnym spektrze promieniowania" (Ann. Phys., 4, 553-563, 1901), to mógłby przekonać się, że wzór є = h*n - to energia kinetyczna oscylatora wypromieniowującego światło, czyli energia kinetyczna strukturalnych elementów ogrzanego ciała czarnego.

 

Czy uczeni mieli jakieś wskazówki dotyczące tej cząstki?

 

Tak, i co ciekawe, działo się to w czasach, gdy jeszcze nie znali żadnej cząstki elementarnej.

 

Jak wynika z książki "Największa prędkość" (Fiłonowicz S.R, Moskwa, wyd. Nauka, Główna Redakcja Fizyko-Matematycznch Nauk, 1983), poświęconej historii pomiarów prędkości światła, już w połowie XiX w. W.E. Weber i F.Kohlrausch zmierzyli eksperymentalnie wielkość stałej elektrodynamicznej, jako stosunek ładunku elektrostatycznego i ładunku elektrodynamicznego, przechodzącego przez przekrój przewodnika za jednostkę czasu i wywołującego takie same mechaniczne oddziaływanie jak ładunek elektrostatyczny. Ich rezultat v1 = 3,1074*10^8 m*s^-1.

 

W 1864 była opublikowana praca J.C. Maxwella "Dynamiczna teoria pola elektromagnetycznego", z której pozwalamy sobie przytoczyć maleńki fragment:

 

"... Jak wynika z elektromagnetycznych eksperymentów Webera i Kohlrauscha,              v1 = 3,1074*10^8 m*s^-1 jest ilością elektrostatycznych jednostek w jednej elektromagnetycznej jednostce elektryczności, a to, odpowiednio do naszych eksperymentów, powinno być równe prędkości światła w próżni."

 

Z powyższego jednoznacznie wynika, że Maxwell w 1864 r. apriori postawił znak równości między prędkością światła i stałą elektrodynamiczną. Jednak mała różnica między stałą elektrodynamiczną v1 i prędkością światła c = 3,13*108m*s^-1 (rezultat Fizeau z 1849 r.), czy c = 2,98*10^8 m*s^-1 (rezultat Foucault z 1862 r.), dziwi Maxwella i naprowadza na następującą myśl:

 

"Takie małe różnice między rezultatami najprawdopodobniej wskazują na to, że światło i magnetyzm są przejawami jednej i tej samej substancji ...".

 

In his 1864 paper A Dynamical Theory of the Electromagnetic Field (Philosophical Transactions ofthe Royal Society of London 155, 459–512 (1865)) Maxwell napisał na 499 stronie:

 

The agreement of the results seems to show that light and magnetism are affections of the same substance, and that light is an electromagnetic disturbance propagated through the field according to electromagnetic laws

 

 

W tym właśnie podsumowaniu kryje się najbardziej genialna myśl Maxwella, której tym niemniej nikt nie zauważył.

 

Genialność tej myśli Maxwella kryje się w tym, że rzeczywiście u światła i magnetyzmu jedna i ta sama substancja – elektrino.

 

Odkrycie elektrino, przewidziane Maxwellem i Planckiem, a dokonane przez profesora D. Bazijewa, jest największym odkryciem w XX wieku. Ono odkrywa drogę do rewizji 150-cio letniej historii w rozwoju fizyki i innych nauk przyrodniczych.

Wniosek: Dany tekst zadaje druzgocący cios kłamstwom rozpowszechnianym przez oficjalną naukę i jej odmóżdżonych klakierów, o tym, że Bazijew i ja staramy się zbudować nową fizykę na gruzach starej fizyki i w oderwaniu od jej osiągnięć!

 

Jednak jest coś symptomatycznego w tym, że z takim spokojem przeciwstawiamy się temu presingowi, jaki na nas próbuje się czynić. Przecież my doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że wszyscy ci wielcy uczeni (Kopernik, Kepler, Galileusz, Newton, Maxwell) żyli i pracowali w czasach, gdy jeszcze nikt nie znał żadnych cząstek elementarnych.

 

Podkreślić należy, że Einstein był pierwszym fizykiem, który zrozumiał, iż odkrycie fizycznego sensu stałej Plancka doprowadzi do przepisania fizyki i dał temu wyraz w słynnej dyskusji sporze z Bohrem, jaka miała miejsce na jednej z solvayowskich konferencji..

waldemar.m
O mnie waldemar.m

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie